"Remont dworca PKP w Rozwadowie to nie wszystko" - rozmowa z Michałem Bisem, pasjonatem kolei.
Michał Bis, pasjonat kolei. Fot. Jacek Rodecki
Czy pociągi jadące ze stacji Rozwadów nadal wożą powietrze? Co trzeba zrobić, żeby ten dworzec kolejowy rozruszać? Czy wystarczy wyremontować obiekt dworcowy, żeby tętniło w nim życie? Co zrobić, żeby ludzie częściej korzystali z komunikacji kolejowej? Czy planowana budowa nowego przystanku kolejowego w pobliżu parku w Charzewicach jest trafionym pomysłem? Jakie zmiany obecnie zachodzą na dworcu PKP w Rozwadowie? A może zamiast wielkich zmian należałoby zacząć od bardziej przyziemnych spraw? Na te pytania odpowie gość studia portalu Stalowka.NET!
Jeszcze nie tak dawno , ktoś nam obiecywał, że kolej będzie doprowadzona nawet do samotnej leśniczówki. Zostało jeszcze 6 tygodni na realizację. Jak myślicie , zdążą czy będzie tak jak z tym milionem elektryków ?
Dworca nie ma a ruch jest naprawdę spory. Toalety też nie ma! Jest toitoi z którego kipi gówno. Więc czekający na pociąg lub na podróżnych muszą trzymać..... Gorzej jak pociąg się spóźnia... Wtedy krzaki albo mocno zaminowana piwnica. PKP - Polecam Krzaki i Piwnicę. Toi toi tylko dla Spidermana i to z upośledzonym węchem. No ale dworzec będzie piękny! Kiedyś.
Oczywiście wolałbym jechać do Szczecina ze Stalowej Woli szybkim nocnym pociągiem w jednosobowym czystym przedziale sypialnym. Zamiast tłuc się po niebezpiecznych drogach w towarzystwie niezrównoważonych emocjonalnie mistrzów kierownicy. Obecnie poza budowanymi drogami ekspresowymi ( z fatalną infrastrukturą obiektów towarzyszących) z okropnymi ekranami wzdłuż nich, buduje się ( zwęża drogi istniejące) drogi z ogromną ilością kolizyjnych i niebezpiecznych przejazdów dla rowerów. Niepotrzebną ilością tzw. azylów dla pieszych blokujących i utrudniających ruch a w nocy będących miejscami wypadków.
Śródmieścia większych miast są niedostępne dla ruchu . Za to w centrach miast są tylko płatne parkingi obsługiwane przez armię kontrolerów łapiących za minutowe nieuzupełnienie pieniędzmi brzucha parkomatów. Jazda samochodem dużo straciła na romantyzmie i wrażeniach podróży. W porównaniu z latami choćby 90-tymi. Opłaty za przeglądy, ubezpieczenia, naprawy, paliwo, są horendalne i wyciagają od amatorów jazdy potężne pieniądze.
@realista Janusze rejestrują stare trupy z zachodu, bo muszą mieć więcej od sąsiada. Jak kolej na być konkurencją dla transportu drogowego, skoro jest przeregulowana idiotycznymi przepisami. Uproszczenie procedur obniży koszty. Im więcej kontenerów pojedzie koleją, tym luźneiej będzie na drogach. Ale do takiego wniosku trzeba widzieć więcej niż maskę swojego AUTA.
@~realista PRL to był też kapitalizm tylko, że państwowy, był jeden główny kapitalista, którym było państwo, monopol doskonały czyli marzenie każdego kapitalisty, bo największym wrogiem rynku jest ten, kto najwięcej o nim opowiada
@~realista a co do telefonów komórkowych to szanuję i doceniam wolność, jaka była kiedy ich nie było, czas prywatny to był czas prywatny, człowiek miał święty spokój i nie był pod kontrolą
Piątek, 12 października 2018 r. godz. 07:39 realistka
Już wrócił i to jeszcze w gorszym stylu!
00
Poniedziałek, 12 lutego 2018 r. godz. 19:16 ~cynik
@~realista te samochody tak naprawdę są własnością banków, bo dopóki do ostatniego grosza nie spłacisz ostatniej raty kredytu, to spokojnie spać nie możesz, bank ci wynajdzie coś, co jest napisane "drobnym drukiem" i jako szaraczek z bankiem nie wygrasz. Jak mówi Jan Przybył "przyjdzie komornik i wszystko zabierze i taki będzie koniec lemingów"
Poniedziałek, 12 lutego 2018 r. godz. 16:51 ~realista
Można boki zrywać czytając te brednie o tym, iż komunikację samochodową czeka rychły upadek a kolej rozkwitnie. Właśnie w styczniu 2018 roku zarejestrowano 50000 nowych (w sensie sztuk, a nie rocznika auta) samochodów w Polsce. Myślenie magiczne polegające na chęci powrotu do potęgi kolei można porównać do chęci powrotu ludzi do magnetofonów szpulowych, lamp naftowych czy operacji klasycznych zamiast laparoskopu. To byłby krok w tył, czyli zwracanie kijem Wisły. Nigdy się to nie uda, bo nie może się udać. Jest to wbrew logice i prawu naturalnemu. Nikt normalny nie zmieni dobrego na gorsze. A taką jest przesiadka z samochodu na kolej czy autobus. To tak jakby ludzie mieli masowo rezygnować z telefonów komórkowych na rzecz unowocześnionej linii stacjonarnej (aluzja do nowych pociągów).
Sobota, 10 lutego 2018 r. godz. 21:32 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@manukun: Piszesz tak: "Może zamiast bezmyślnego kopiowania tego samego komentarza sprawdzisz najpierw stan faktyczny?" Bo większej bzdury już dawno nie czytałem...A JA SIĘ PYTAM CIEBIE, GDZIE BYŁY BZDURY W MOIM POPRZEDNIM POŚCIE?
Bo na Podkarpaciu od dawna nie ma normalnej komunikacji. Busy to śmierdzące kartoflowozy przerobione za stodołą. W takim czymś przy najmniejszym zderzeniu a nie daj Boże z ciężarówką lub przy wpadnięciu do rowu kończy się to tragicznie. Masz kilka czarnych worków przy wraku...
PKS Stalowa Wola to skansen. Od min. 10 lat nie było zakupów. Najnowsze autobusy to SOR-y i mają już 9 lat. W mojej ocenie nie za bardzo nadają się na obsługę tras miedzy miastowych.
Nawet PolskiBUS, który za chwilę zwija swój interes. Ma park taborowy z 2012-2014 roku. Te autobusy to złom co było wiele razy widać na trasie.
brałeś pod uwagę, że wagon z lat 80 XX jest obliczany na 40 lat pracy. Lokomotywa elektryczna 50 lat bez problemu w tym po P5 lokomotywa jest jak nowa. Lokomotywa spalinowa spokojnie 35 lat pracy.
Autobus po 10 lat to złom. PKS Stalowa Wola ma Irizary z serii z lat 90 XX i technologicznie to już złom. Nie wspominam o Marcelu i innych tego typu wynalazkach.
Przykro mi ale autobusy/busy przegrywają walkę o pasażera.
@będzie dobrze: Może zamiast bezmyślnego kopiowania tego samego komentarza sprawdzisz najpierw stan faktyczny? Bo większej bzdury już dawno nie czytałem...
@busy hiv Porównujesz kilkunastoletni autokar do wagonów z lat 80. i sugerujesz, że to PKS jest skansenem. Obawiam się, że w takim razie żaden przewoźnik nie zapewni dla Ciebie wystarczającego komfortu podróży...
Irizary z 2001 roku ;) to są już graty. PKS Stalowa Wola to jeden wielki skansen większość taboru to demobil z wojska niemieckiego + Autosan H9 + kilka 17 letnich Irizarów. Z czym do ludzi?
Sobota, 10 lutego 2018 r. godz. 10:44 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@realista i manukun: W rozkładach jazdy układanych na lata 2020 - 2025, dla których podstawą będzie Plan Transportowy dla pociągów dalekobieżnych na lata 2020 - 2025 będzie tak: 3 do 4 par IC dziennie z Rzeszowa do Warszawy przez Tarnobrzeg, nowy przystanek Stalowa Wola Charzewice (za rok wybudowany), Kraśnik, Lublin, Puławy i Dęblin i 2 pary IC dziennie z Przemyśla do Warszawy przez Leżajsk, Nisko, Stalową Wolę, Sandomierz, Ostrowiec Świętokrzyski i Radom. Dodatkowo jest brana pod uwagę opcja 2 par dziennie z Rzeszowa przez STW Charzewice, Lublin do Białegostoku. I cieszmy się z tego. Peron STW Charzewice będzie miał wiatę, a autobus miejski elektryczny dowiezie w takcie pod sam peron.
Dodajmy do tych powyższych par dziennie pociągów dalekobieżnych 2 pary dziennie z Hrubieszowa/Zamościa do Wrocławia. RAZEM wyjdą 4 pary dziennie pociągów dalekobieżnych przez całą Stalową Wolę.
Pociąg z STW Charzewic czy ze Stalowej Centrum/Rozwadów zatrzyma się w Warszawie Wschodniej, Centralnej i Zachodniej, a autobusy i busy ze Stalowej Woli nie wjeżdżają do Warszawy WSCHODNIEJ, a tylko niektóre jadą do Centralnej. Pociąg pojedzie z STW Charzewice w 3 godziny do Warszawy, a bus i autobus w 4:15 - 4:20 przy niedużej różnicy w cenie biletu. w pociągu można się przejść i rozprostować kości. Co więc wybierze pasażer?
@realista A jakiej frekwencji oczekiwałeś? Całego pociągu ludzi w połączeniu działającym od dwóch miesięcy, korzystającym ze starego zdezolowanego torowiska i równie zużytych wagonów?
Sobota, 10 lutego 2018 r. godz. 09:49 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@realista
W rozkładach jazdy układanych na lata 2020 - 2025, dla których podstawą będzie Plan Transportowy dla pociągów dalekobieżnych na lata 2020 - 2025 będzie tak: 3 do 4 par IC dziennie z Rzeszowa do Warszawy przez Tarnobrzeg, nowy przystanek Stalowa Wola Charzewice (za rok wybudowany), Kraśnik, Lublin, Puławy i Dęblin i 2 pary IC dziennie z Przemyśla do Warszawy przez Leżajsk, Nisko, Stalową Wolę, Sandomierz, Ostrowiec Świętokrzyski i Radom.
Dodatkowo jest brana pod uwagę opcja 2 par dziennie z Rzeszowa przez STW Charzewice, Lublin do Białegostoku.
I cieszmy się z tego. Peron STW Charzewice będzie miał wiatę, a autobus miejski elektryczny dowiezie w takcie pod sam peron.
@ ~realista brytyjczycy się cieszyli ze śmierci Margaret Thatcher "the witch is dead" ale w tym kraju panuje jej kult podobnie jak swego czasu wśród pewnych polityków założycieli PO-PIS kult Pinocheta. A w to co ty wierzysz to oni sami już dawno wierzyć przestali np system OFE rozmontowała partia, która wydawałoby się ze względów doktrynalnych powinna go bronić jak okopów św trójcy
Słuchajcie mikole. Wczoraj wieczorem jeździłem sobie rowerem po Nisku z pieskami i akurat nadjechał jakiś pociąg pośpieszny z 3 wagonami. Chyba jadący do Przemyśla. W pociągu było 5 osób (słownie PIĘĆ). Na zewnątrz było ciemno, w pociągu jasno, więc łatwo można było policzyć jak zwalniał przed stacją w Nisku. I tym wynikiem skończmy raz na zawsze mikolskie brednie o potędze kolei. Potrzeba polityka na miarę Margaret Thatcher, który powie stanowcze dość tych komunistycznych przedsiębiorstw, nikomu niepotrzebnych i odetnie kroplówkę państwowego finansowania.
@będzie dobrze: O czym Ty mówisz? Bez poczekalni, bez ogrzewania, bez toalety, nie wiadomo nawet, czy postawią jakąś wiatę. Wspaniałe warunki! Na pewno wszyscy będą korzystać. Nieważne, że na pociąg albo po przyjeździe będą czekać na odludziu - w końcu dotrą tam/wrócą do centrum ELEKTRYCZNYM autobusem. Każdy potencjalny pasażer posiada smartfona z dostępem do internetu i samodzielnie nie tylko wyszukuje połączeń, ale i kupuje bilety. Do wyboru ma autobus za 45 zł z centrum i czasem przejazdu 4h10-4h20 albo pociąg na zadupiu za blisko 60 zł i czasem przejazdu 3h10-5h(większość). W mieście nie ma nawet kasy z informacją, a Ty chcesz przywrócić miastu kolej. Nie ośmieszaj się. Uczniowie, studenci i mikole nie zapewnią pociągom rentowności, czego zdajesz się nie zauważać...
Ja się kompromituję? Wolne żarty. Konieczność przesiadki eliminuje pociąg jako konkurencyjny środek transportu. W tym samym czasie, z dworca autobusowego w centrum miasta bez przesiadki do Okęcia dojedzie PKS Stalowa Wola. Jeśli ich nowe Irizary nazywasz śmierdzącymi busami, to nie rozumiem Twoich wymagań co do kolei. Stare wagony w taryfie TLK z 8-osobowymi przedziałami nie mają startu nawet do autobusu pod względem komfortu, nie licząc czasu przejazdu czy ceny biletu.
z tych pociągów przez Charzewice nikt nie będzie korzystał tak samo jak nikt dzisiaj nie jeździ do Pilchowa, tylko z tych jadących przez Centrum, które jak znam życię będą o debilnych godzinach, aby pokazać jaka to wielka magystrala przebiega przez Krzaklewo, ku uciesze lokalnych polytyków i samurzundowcuff
~manukun : człowieku co 15 minut masz z Wschodniej, Śródmieścia/Centralnej, Zachodniej pociąg w taryfie ZTM Warszawa. Nie kompromituj się więcej i tak już przegrywacie walkę, bo za kilka miesięcy wasze śmierdzące i rozpadające busy będą historią.
Piątek, 9 lutego 2018 r. godz. 20:32 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@manukunie na niebiesko: Pasażer nie utknie na peronie STW Charzewice, bo planowany jest takt półgodzinny z Niska do Agatówki autobusami elektrycznymi MZK przy samym peronie STW Charzewice. Bilet na pociąg pośpieszny można kupić w internecie, ale szykuje się też możliwość kupna w wybranych sieciach sklepów i akurat na 2020 r., gdy ruszy ruch pośpieszny przez STW Charzewice. Pociąg z STW Charzewic zatrzymuje się w Warszawie Wschodniej, Centralnej i Zachodniej, a autobusy i busy ze Stalowej Woli nie wjeżdżają do Warszawy Zachodniej, a tylko niektóre jadą do Centralnej. Pociąg pojedzie z STW Charzewice w 3 godziny do Warszawy, a bus i autobus w 4:15 - 4:20 przy niedużej różnicy w cenie biletu. Pociągu można się przejść i rozprostować kości. Co więc wybierze pasażer?
Piątek, 9 lutego 2018 r. godz. 20:10 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@manukunie na niebiesko
Pasażar nie utknie na peronie STW Charzewice, bo planowany jest takt półgodzinny z Niska do Agatówki autobusami elektrycznymi MZK przy samym peronie STW Charzewice.
Bilet na pociąg pośpieszny można kupić w internecie, ale szykuje się też możliwość kupna w wybranych sieciach sklepów i akurat na 2020 r., gdy ruszy ruch pośpieszny przez STW Charzewice. Pociąg z STW Charzewic zatrzymuje się w Warszawie Wschodniej, Centralnej i Zachodniej, a autobusy i busy ze Stalowej Woli nie wjeżdżają do Warszawy Zachodniej, a nie tylko niektóre jadą do Centralnej. Pociąg pojedzie z STW Charzewice w 3 godziny do Warszawy, a bus i autobus w 4:15 - 4:20 przy niedużej różnicy w cenie biletu. Co więc wybierze pasażer?
@będzie dobrze Pasażer wybierze tańszego busa z centrum miasta i możliwością zakupu biletu u kierowcy przy wejściu bez konieczności biegania po całym pociągu i szukania konduktora. Autobusy PKS Stalowa Wola umożliwiają bezpośredni dojazd na Okęcie. Pociągi - nie. W dodatku do centrum miasta łatwiej się dostać, niż na jakiś peron na odludziu, gdzie - jak zauważyłeś - pawdopodobnie będą kursować autobusy. Szkoda tylko, że nie jeżdżą w żadnym sensownym takcie. Kto podejmie ryzyko utknięcia na odludziu, gdzie nie będzie nawet poczekalni?
Piątek, 9 lutego 2018 r. godz. 16:33 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@xxxxx Do przystanku kolejowego Stalowa Wola Charzewice dowiezie ELEKTRYCZNY autobus miejski najprawdopodobniej nadal nr 4 z Niska do Agatówki, który już obecnie jest w liczbie 14 par dziennie, a będzie przynajmniej drugie tyle dziennie. Pociąg pośpieszny pojedzie ze STW Charzewice do Warszawy Centralnej w 3 godziny, a bus i autobus z centrum STW pojedzie do Warszawy w około 4:15 do 4:20. Do tego wygoda w pociągu i toaleta. Co wybierze pasażer?
Piątek, 9 lutego 2018 r. godz. 11:13 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@xxxxx
Do przystanku kolejowego Stalowa Wola Charzewice dowiezie ELEKTRYCZNY autobus miejski najprawdopodobniej nadal nr 4 z Niska do Agatówki, który już obecnie jest w liczbie 14 par dziennie, a będzie przynajmniej drugie tyle dziennie. Pociąg pośpieszny pojedzie ze STW Charzewice do Warszawy Centralnej w 3 godziny, a bus i autobus miejski z centrum STW pojedzie do Warszawy w około 4:15 do 4:20. Do tego wygoda w pociągu i toaleta. Co wybierze pasażer?
@xxxxxxxx Jesteś w błędzie! W erze parowozów dworzec rozwadowski obsługiwał pociągi ekspresowe ze Skarżyska. Pomijając liczne połączenia do Dębicy przez Mielec, do Przemyśla, Lublina, Lwowa czy Krakowa. Teraz będzie kilka połączeń, ale mikole już piszczą z radości.
@~BĘDZIE DOBRZE :) te Charzewice to jak Pilchów, zamienił stryjek siekierkę na kijek, nikt na to zadupie nie będzie dymał tylko wybierze PKS lub busiarstwo z centrum miasta
Czwartek, 8 lutego 2018 r. godz. 19:22 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@xxxxx
Dodaj do tych 2 par dziennie pociągów dalekobieżnych z Przemyśla do Warszawy przez Leżajsk, Nisko, Stalową Wolę i Ostrowiec Św. należy dodać 2 pary dziennie z Hrubieszowa/Zamościa do Wrocławia. RAZEM wyjdą 4 pary dziennie pociągów dalekobieżnych przez całą Stalową Wolę.
No i tamte 3 do 4 par dziennie z południa wojew. podkarpackiego przez Stalową Wolę CHARZEWICE, Lublin do Warszawy i/lub dalej. Jeśli dojdzie relacja z Rzeszowa do Białegostoku, a jest ona w planie dodatkowym, to do tych 3 do 4 par dziennie przez Stalową Wolę CHARZEWICE należy dodać 2 pary dziennie do Białegostoku.
@bus hiv kto będzie jeździł tymi połączeniami i kto zapłaci za ich uruchomienie? Po co komu pociąg z Kraśnika do Rudnika jadący wielokrotnie dłużej niż przejazd po S19? Dla kogo wężykujący szynobus z Rudnika do Jasła przez Tarnobrzeg? Żeby zdjęcia na dworcu porobić?
@xxxxxxx jest na liście rezerwowej, bo może być finansowana z CEF jako linia kolejowa w sieci TEN-T. Ani linia kolbuszowska, ani mielecka tego nie osiągną. Zresztą, o jakim zaoraniu mówisz? Przecież jest w niezłym stanie, remontowana na bieżąco, bo obciążenie ruchem towarowym jest duże. Na odcinku stalowowolskim podejrzewa, że nawet większe niż przez Rzeszów. Skoro rządowe plany zakładają budowę łącznika ze stolicy województwa do Łętowni, możemy prędzej oczekiwać rychłej modernizacji LK68, niż jej degradacji.
Czwartek, 8 lutego 2018 r. godz. 15:52 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@xxxxx
Tak, ten odcinek linii kolejowej był na liście rezerwowej, ale ważne jest, że dzięki zabiegom odpowiednich środowisk będzie remont tej linii w latach 2020 - 2023, dzięki któremu na całości tego odcinka, czyli ze STW Rozwadów do Przeworska będzie 120 km/h oraz piękne perony i torowisko i itd.
Piszesz, że cały ruch dalekobieżny jest pchany z południa woj. podkarpackiego w kierunku Lublina czy Ostrowca Św. przez Kolbuszową? Akurat to nieprawda ani w obecnym rozkładzie jazdy, ani w rozkładach budowanych w latach 2020 - 2025, dla których podstawą będzie Plan Transportowy dla pociągów dalekobieżnych na lata 2020 - 2025. Według tego planu będzie tak i nie widzę w tym, że cały dalekobieżny ruch jest pchany przez Kolbuszową:
3 do 4 par IC dziennie z Rzeszowa do Warszawy przez Tarnobrzeg, nowy przystanek Stalowa Wola Charzewice (za rok wybudowany), Kraśnik, Lublin, Puławy i Dęblin i 2 pary IC dziennie z Przemyśla do Warszawy przez Leżajsk, Nisko, Stalową Wolę, Sandomierz, Ostrowiec Świętokrzyski i Radom.
@~BĘDZIE DOBRZE :) to w takim razie wyjaśnij dlaczego znalazła się na tzw liście rezerwowej i dlaczego cała machina propagandowa poświęcona jest lobbowaniu Kolbuszowej i dlaczego cały ruch dalekobieżny jest na siłę tam pchany?
Czwartek, 8 lutego 2018 r. godz. 12:21 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@xxxxx Linia przez Leżajsk będzie remontowana w latach 2020-2023. Dlatego już nie gadaj głupot, że została poświęcona na jakimś przysłowiowym ołtarzu linii przez Kolbuszową.
przez remont linii krzaklewskiej stalowa pozbawiona jest połączeń dalekobieżnych, linia krzaklewska to priorytet podkarpackich kacyków cała reszta do zaorania
do @manukun: w USA nawet pociągi pasażerskie są dochodowe, bo zmieniły profil działalności. W USA także masowo budują sieć lekkiej kolei i ostro modernizują kolej. Mało tego na Zachodnim Wybrzeżu ostatnio zbudowali nową linię kolejową, bo cała Kalifornia stoi w korkach.
Nie będę wspominał o Czechach gdzie do każdego miasta powiatowego jeździ pociąg co godzinę! Bo już w latach 50 XX wprowadzili masowo lekkie wagony motorowe.
Na wschodzie Polski
1) 4 pary pociągu Lublin - Rozwadów - Nisko - Leżajsk - Rzeszów - Dębica - Tarnów - Kraków.
2) 10 par Rudnik - Nisko - SW - Tarnobrzeg - Kolbuszowa - Rzeszów - Boguchwała - Jasło
3) 10 par Tarnobrzeg - Rozwadów - Nisko - Rudnik - Leżajsk - Rzeszów
4) 6 par Dwikozy - Sandomierz - Rozwadów - Przeworsk
5) 5 par Lublin - Rzeszów po łącznicy 565
6) dobudowa mijanek w Kępie Rzeczyckiej (sterowana z Rozwadowa), 2 tor Lipa - Zaklików, dodatkowa mijanka pomiędzy Kraśnikiem a Lublinem.
7) Czas aby przeprowadzić linie kolejową przez Kraśnik
8) można też pomyśleć o kilku pociągach Kraśnik - Rudnik nad Sanem (na SA107)
problem się sam rozwiąże po elektryfikacji linii przez Krzaklewo, linia przez Leżajsk nie będzie się nadawała do ruchu dalekobieżnego krzaklewskie lobby się postarało by była na liście rezerwowej
patrząc obiektywnie to z czego się ten facet cieszy? Peron na zadupiu w Charzewicach raczej odstraszy od korzystania z kolei niż zachęci, bo to taka sama kpina z potencjalnych podróżnych, jak Pilchów, a sam remont dworca mija się z celem, bo dla kilku osobówek do Przeworska zdegradowaną i celowo niszczoną linią przez Leżajsk wystarczy wiata jaj na przystanku MKS. SZANSĄ na przetrwanie linii leżajskiej jest brak druta przez krzaklewo
@realista System via toll nie jest podatkiem, tylko opłata za przejazd. Pewnie będziesz zdziwiony, ale pociągi też płacą. Co więcej - opłaty za przejazd pociągów muszą pokrywać koszty utrzymania infrastruktury, bo PLK jest spółką. Tymczasem wpływy z via toll- nie. Jak braknie, to rząd/samorząd dopłaca - bo zarządcy dróg są agendami rządu/samorządu. Śmiesznie niskie podatki od środków transportu nie pokrywają wydatków samorządu na utrzymanie dróg. Zyski z via toll i akcyza również nie wystarcza na utrzymanie infrastruktury drogowej. Ty jednak dalej twierdzisz, że drogi są dochodowe, a kolej - nie. VAT płaci każdy. Tymczasem duża część trafia na rozbudowę dróg, przez co mamy sieć kolejową dostosowaną do realiów XIX-wiecznych, a sieć drogową - do czasów obecnych. Nic dziwnego, że kolej nie jest konlurencyjna. Nawet w USA, gdzie samochodowy transport jest podstawą gospodarki, istnieją dochodowe linie kolejowe. Niestety, przez takich krótkowzrocznych kierowców jak Ty, pieniądze wydawane na transport kolejowy są zwyczajnie marnowane. Jęczysz nad nieefektywnym wydawaniem pieniędzy i jednocześnie chcesz wyrzucić w błoto ponad 100 mln zł na bezsensowne referendum, za które moglibyśmy wybudować zachodnią obwodnicę miasta. Troll?
Środa, 7 lutego 2018 r. godz. 14:48 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@realista
Napisałem, że w Polsce jedynie przewozy dalekobieżne są dofinansowywane z budżetu centralnego. I to się zgadza, bo w Polsce kolejowe przewozy regionalne nie są, jak w Niemczech, dofinansowywane z budżetu centralnego. Zgadza sie też, że i w Polsce i w Niemczech regionalne przewozy dofinasowywane są z budżetu województwa/landu, ale w Niemczech są dodatkowo w 1/3 ich kosztów dofinansowywane z podatku drogowego, czyli można napisać, że z budżetu centralnego ( W 1/3 z biletów i w 1/3 z budżetu landu). Do tego jest w Niemczech zakaz przekazywania części podatku drogowego przeznaczonego na dofinansowanie kolei regionalnych NA INNE CELE. W Niemczech kierowcy płacą więc na rozwój kolei regionalnej z podatku drogowego i dzięki temu jest tam regularny takt na WSZYSTKICH odcinkach kolejowych. Gęsty lub rzadszy takt - w zależności od gęstości zaludnienia, ale jest takt w kolejowych przewozach regionalnych w całych Niemczech.
Nie tylko akcyzę płacą kierowcy, ale też podatek drogowy i VAT. To samo paliwo. Transport dodatkowo płaci inne podatki np. Via Toll. No i przydatność społeczna dróg a kolei. Bez kolei państwo będzie istnieć normalnie, a bez dróg nie. Czemu nie chcecie zrobić referendum, żeby suweren się wypowiedział czy popiera moje zdanie czy Wasze?
@będzie dobrze, czemu pleciesz, że tylko do przewozów PKP IC dokłada podatnik, a marszałek województwa nasz i jego ponad 45 milionów rocznie to z czego niby się bierze? Nie z podatków? Tak samo ciągle te Niemcy i podatek na kolej. Powtarzam, Polska jest za biedna by podatnik dźwigał utrzymywanie kolejnych uprzywilejowanych grup. Reasumując, bez dróg, energetyki, gazownictwa, naftownictwa, telekomunikacji państwo nie będzie istnieć, a bez kolei będzie. Tak samo jak bez nierentownych kopalń. Potrzeba tylko mądrego polityka, który powie dość finansowania publicznego.
@realista Jeszcze raz powtórzę - poczytaj o konstrukcji budżetu operatora sieci kolejowej i drogowej. Akcyza z paliwa nie pokrywa kosztów remontów dróg, a Ty smarujesz kocopały jakoby kierowcy utrzymywali drogi. Wszystkie zarządy dróg dostają sowite dotacje z budżetu przekraczające wpływu z podatków od kierowców - bo są agendami rządu/samorządu i mogą. Tymczasem PLK działa jako spółka w warunkach rynkowych - musi sama zarobić na utrzymanie infrastruktury. Poczytaj o sieci kolejowej w Czechach, jak oni to robią, że się opłaca. To samo można zrobić u nas. Niestety, większość wyborców stanowią krotkowzroczni kierowcy, więc buduje się na potęgę autostrady świecące pustkami.
Środa, 7 lutego 2018 r. godz. 10:36 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@realista i inni sceptyczni
W Niemczech niemała część podatku drogowego zasila regionalne przewozy kolejowe. U nas jedynie przewozy dalekobieżne są dofinansowywane z budżetu centralnego. W Polsce kolejowe przewozy regionalne nie są, jak w Niemczech, dofinansowywane z budżetu centralnego. W Niemczech kierowcy płacą więc na rozwój kolei regionalnej z podatku drogowego i dzięki temu jest tam regularny takt na WSZYSTKICH odcinkach kolejowych. Gęsty lub rzadszy takt - w zależności od gęstości zaludnienia, ale jest takt w kolejowych przewozach regionalnych w całych Niemczech.
@~realista tzw "zdrowa ekonomia" to też społeczny eksperyment chicagowskiej szkoły ekonomicznej, przez złośliwych zwana socjalizmem dla garstki najbogatszych i dzikim kapitalizmem dla pozostałej reszty. na czym polega ten socjalizm? Otóż banki too big to fail zarządały pieniędzy z budżetu i je dostały wg swoich potrzeb
@cynik, tak samo prawo, też nie jest nauką przyrodniczą, ale jeśli to stanowione odbiega od naturalnego to nie jest szanowane, przestrzegane i jest w końcu obalone. Tak samo to działa przy ekonomii.
@cynik, ja to wiem, czego dowodem były eksperymenty społeczne pt. PRL, ZSRR, jest Korea Północna. Zdrowa ekonomia jest jak prawo naturalne, prawo fizyki. Wy chcielibyście ponownie taki eksperyment powtórzyć. Ale teraz się to nie uda. Nie ma niewolników, granice otwarte. Nikt na was nie będzie robił.
@~realista prawa ekonomii jak prawa fizyki, tu się mylisz, bo ekonomia to nauka społeczna nie przyrodnicza, to sa różne izmy, które mają swoich istów, neofitów, epigonów i hunwejbinów
Cynikowi się marzy komuna i dojazdy do pracy PKSami, pociągami, zaś busy są HIVem, bo przetrąciły PRLowskie nawyki kierowców PKSów. PKSów państwo nie reanimuje to upadają, mimo że koszt ich utrzymania jest niczym przy koszcie utrzymania kolei. Ale do tej drugiej podatnik dosypuje kasę, bo silne lobby działa. Tak jak działa na Śląsku, by dotować kopalnie. Komuna nie wróci. Pobudka. To, że teraz coś tam remontują, kupują jakieś pociągi to dlatego, że UE daje kasę. Ale ta już się kończy. Potem wszystko będzie stało po krzakach, bo nie będzie za co tego puszczać. Takie są brutalne fakty, ale żaden polityk tego teraz wam nie powie, bo by przegrał wybory. W demokracji suweren nie pozwoli się okradać i dotować poszczególne lobby.
prawda wydaje się być taka, że im większe zadupie tym większe usamochodowienie, na początku lat 90tych neoliberałowie opowiedzieli polakom bajkę o pięknych autostradach, po których będą jechać takie Carringtony z worami dularów w bagażniku i jełopy dalej w to wierzą
Co mam czytać? Piszę wyraźnie, że na infrastrukturę drogową zarabiają kierowcy płacąc podatki, czyli ją utrzymują. Kolej na siebie nie zarobi. Co tu trzeba czytać? Chodzi o formy prawne spółek? Jakie ma to znaczenie? Drogi na siebie zarabiają, a kolej nie. Kropka. Z dróg korzysta 99% ludzi, z kolei, niech 10% ale to i tak zbyt zawyżyłem. Czemu podatnicy mają jeszcze bardziej dopłacać do kolei? Bo powiesz, że budżet buduje drogi? No buduje, ALE Z KASY KIEROWCÓW. Jeśli kolej będzie się utrzymywała z kasy wypracowanej przez nią to nie mam nic przeciwko. Ale protestuję, gdy do tego przedsiębiorstwa (ogólnie, nie wymieniam spółek i spółeczek) mam dopłacać, skoro z tego nie korzystam. Żadnych korków w Rzeszowie nie ma, które paraliżowałyby dojazd. Są lokalne opóźnienia, ale autobusy mają swoje bus pasy. Liczba aut nie będzie przybywała w nieskończoność, bo skończona jest liczba ludzi w Polsce. Stanowicie silne lobby związkowe chcące czerpać kasę z podatków na swoje kolejowe posadki. I to wszystko. Będziecie udowadniać na siłę, jaka to kolej jest wspaniała. Nie jest. Nie jest lepsza od swojego auta. Bo (zdecydowana większość ludzi) woli nawet chwilę postać w korku, ale w swoim aucie, posłuchać sobie muzyki i spokojnie dojechać do domu, pracy, urzędu. A nie iść gdzieś na jakieś parkingi, przesiadać się, gnieść się z zakupami w pociągach itd. To nie przejdzie u nas. Nawet, gdyby wam się udało zrobić takt co 30 minut to i tak ludzie będą jeździć samochodem, a pociągiem poza garstką emerytów i może uczniów, będzie jeździć powietrze za dużą kasę podatnika. Buduje się S19 do samego Barwinka, budują się obwodnice Strzyżowa, Czudca, Sanoka, Łańcuta, Stalowej Woli. Na wyremontowanej trasie z Rzeszowa do Krakowa w pociągach szału nie ma. Większość jeździ autostradą. Powiesz, że teraz jest bezpłatna i dlatego. Autobusy i busy już płacą za nią i mają komplety pasażerów. Powtarzam, tylko masochista przejdzie z lepszego do gorszego. Zachowujecie się tak, jak ci komuniści z Alternatyw 4, którzy na siłę przekwaterowali Balcerka z rodziną do "nowoczesnego" M4 w bloku, wbrew ich woli. Dziś to nie przejdzie bo komuny nie ma. Nawet najlepszy pociąg jest gorszy od własnego auta. Wy, mikole tego nie rozumiecie, bo macie zboczenie kolejowe. Ale ja piszę z pozycji szarego Kowalskiego. Mając auto, po pracy, szkole można zrobić zakupy, podjechać to tu to tam. A pociągiem? Taszczyć torby, dochodzić z przystanków? Bez sensu.
No tak, forumowi komuniści - mikole wykryli spisek. Jak to dobrze, że ekonomii nie da się oszukać tak jak nie da się oszukać praw fizyki. Za PRLu próbowano, jak się to skończyło, wszyscy wiemy. Dziś pogrobowcy tamtego systemu podnoszą łeb i znowu chcą, by było jak dawniej. Nic z tego. Nie ma komu łożyć na to. Pieniędzy nie da się już drukować, bo UE kontroluje. Spróbujecie zabrać kasę ludziom lub opodatkujcie ich dodatkowo na swoje pomysły, a wylecicie na zbity pysk. Zamordyzm i jedynie słuszne racje lewackie, że tylko kolej jest dobra, że miasta mają być wolne od aut itd., skończą się tym, że suweren da wam takiego kopa w 4 litery, że się nie pozbieracie.
@realista Jeszcze raz powtarzam: poczytaj o finansowaniu infrastruktury kolejowej i drogowej, a dopiero potem pisz komentarze. Jak na razie masz niesamowite parcie na transport samochodowy. Którędy ten autobus wjedzie do centrum Rzeszowa, skoro korki w godzinach szczytu zaczynają się czasami nawet kilka kilometrów przed granicami. Rzeszów to mało? Sprawdź czas jazdy autobusu ze Stalowej Woli do Przeworska i porównaj z czasem jazdy pociągu na tej trasie.
Czy do was nie dociera, że kolej jako taka jest zbyt droga i zamiast tego, władza lokalna powinna za kasę dziś płaconą na kolej regionalną (około 45 milionów zł podatnika rocznie) przeznaczyć tę forsę na autobusy? Za kwotę 45 milionów zł dofinansowania pokryłby transport do każdego zadupia w regionie. A tak, kolejarze mają pracę, kasa podatnika wozi powietrze, a ludzie zabijają się na śliskich drogach, bo marszałka już nie stać na podniesienie kategorii zimowego utrzymania. A wy chcecie jeszcze więcej kasy na kolej, by ta jeździła non stop. Czy będą ludzie czy nie będą to i tak trzeba do niej dokładać. Zapewne kosztem czegoś. Pewnie kosztem dróg, z których korzystają praktycznie wszyscy. Jeśli tak władza postąpi to trzeba jak najszybciej ją wymienić. Renesans PRLu nie przejdzie, choć od paru lat próbuje. Chcecie, by kolejarze byli kolejną uprzywilejowaną kastą po urzędnikach, budżetówce, górnikach itd. Kto na was wyrobi? Młodzi wyjeżdżają z tego zadupia, emerytów ssących budżet przybywa, a tu jeszcze kolejna grupa chce sięgać do kieszeni podatnika? Powtarzam, jak już lubicie zbior -kom to jedynie autobusy. Są o wiele tańsze i wszędzie dojadą. Kolej niech jeździ jedynie pomiędzy dużymi miastami i w aglomeracjach typu Gdańsk czy Warszawa. Wszędzie indziej to marnotrawstwo publicznej kasy, za które ktoś powinien odpowiedzieć.
@będzie dobrze: skrót myślowy. Sens tego zdania miał być taki, że nie będzie chętnych na przejazd pociągiem wyjeżdżającym z głównego dworca w centrum 20 min po ukończeniu zmiany.
Czy do was nie dociera, że kolej jako taka jest zbyt droga i zamiast tego, władza lokalna powinna za kasę dziś płaconą na kolej regionalną (około 45 milionów zł podatnika rocznie) przeznaczyć tę forsę na autobusy? Za kwotę 45 milionów zł dofinansowania pokryłby transport do każdego zadupia w regionie. A tak, kolejarze mają pracę, kasa podatnika wozi powietrze, a ludzie zabijają się na śliskich drogach, bo marszałka już nie stać na podniesienie kategorii zimowego utrzymania. A wy chcecie jeszcze więcej kasy na kolej, by ta jeździła non stop. Czy będą ludzie czy nie będą to i tak trzeba do niej dokładać. Zapewne kosztem czegoś. Pewnie kosztem dróg, z których korzystają praktycznie wszyscy. Jeśli tak władza postąpi to trzeba jak najszybciej ją wymienić. Renesans PRLu nie przejdzie, choć od paru lat próbuje. Chcecie, by kolejarze byli kolejną uprzywilejowaną kastą po urzędnikach, budżetówce, górnikach itd. Kto na was wyrobi? Młodzi wyjeżdżają z tego zadupia, emerytów ssących budżet przybywa, a tu jeszcze kolejna grupa chce sięgać do kieszeni podatnika? Powtarzam, jak już lubicie zbior -kom to jedynie autobusy. Są o wiele tańsze i wszędzie dojadą. Kolej niech jeździ jedynie pomiędzy dużymi miastami i w aglomeracjach typu Gdańsk czy Warszawa. Wszędzie indziej to marnotrawstwo publicznej kasy, za które ktoś powinien odpowiedzieć.
@realista Czytaj ze zrozumieniem aż do skutku. Może w końcu zrozumiesz, że sprawa dotyczy niedopasowania rozkładu jazdy do potrzeb pasażerów. Sami decydenci stwierdzili, że pociągi na Podkarpaciu jeżdżą po to, żeby kolejarze mieli pracę. Dziwne, żeby były rentowe. Świeżo wyremontowane tory do Jasła za kilkaset milionów złotych są obciążone zawrotną liczbą dwóch szynobusów dziennie. Jeden z nich wyjeżdża z Rzeszowa tuż przed 15. Jak myślisz, dlaczego jedzie pusty?
Oczywiście cynik, wy macie mieć ciepłe posadki na kolei, duże związki zawodowe i dużo pieniędzy od podatnika. Ma być jak za PRL. Jesteście niereformowalny beton. Z wami nie trzeba gadać tylko robić wszystko, by władza nie zgłupiała i nie uległa roszczeniom. Dość komuny.
@manukun w tym kraju jeszcxze się na tyle nie rypnęło by tacy realiści przejrzeli na oczy i zaczęli myśleć. Wierzą w balcerowiczowskie brednie, w które już być może sam Balcerowicz nie wierzy tylko opowiada z przyzwyczajenia i śmieje się z tych co wierzą
Wy jednak jesteście niereformowalny beton. Nic nie dociera. Mówię, że zachód bogaty i nie można się powoływać a oni dalej swoje. Trzeba robić wszystko, by kasa podatników nie była marnowana na wasze fanaberie.
@realista Miałem odpisać logicznie, ale jak zobaczyłem komentarz sugerujący winę kolejarzy za wypadek drogowy - rezygnuję. Szkoda czasu tłumaczyć ślepemu różnice między kolorami. Przeczytaj ponownie komentarze poniżej, tylko tym razem ze zrozumieniem.
Wtorek, 6 lutego 2018 r. godz. 15:28 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@realista
W Niemczech niemała część podatku drogowego zasila regionalne przewozy kolejowe. U nas jedynie przewozy dalekobieżne są dofinansowywane z budżetu centralnego. W Polsce kolejowe przewozy regionalne nie są, jak w Niemczech, dofinansowywane z budżetu centralnego. W Niemczech kierowcy płacą więc na rozwój kolei regionalnej z podatku drogowego i dzięki temu jest tam regularny takt na WSZYSTKICH odcinkach kolejowych. Gęsty lub rzadszy takt - w zależności od gęstości zaludnienia, ale jest takt w kolejowych przewozach regionalnych w całych Niemczech.
Wracając do kasy podatnika. W zeszłym czy wcześniej roku w Zdziechowicach był tragiczny wypadek w zimie, gdy młody chłopak wpadł w poślizg i zabił dziewczynkę na chodniku. Droga nie była posolona, była śliska. Wynika to z kategorii zimowego utrzymania tego fragmentu drogi wojewódzkiej 855. I teraz pytam. Nie lepiej kasę, którą już dziś niepotrzebnie się wydaje na wożenie powietrza w pociągach przeznaczyć np. na lepszą jakość utrzymania dróg? Jaki procent Polaków korzysta z dróg a jaki z kolei? Czy kolej już dziś nie jest przypadkiem zbyt uprzywilejowana? Czy jednak potrzeba polityka z jajami, który walnie pięścią w stół i powie dość utrzymywania skansenów PRLu typu kolej, nierentowne kopalnie i inne państwowe molochy, które trzeba utrzymywać dla korzyści politycznych? Wy byście chcieli zmusić tego chłopaka, by porzucił auto i przesiadł się na pociąg. To się nie uda. pisałem niżej dlaczego. Nikt z własnego mieszkania nie pójdzie do hotelu robotniczego.
@manukun, nie pisz mi, że GDDKiA jest budżetowa, a PLK nie. Forma prawna nie ma żadnego znaczenia. Mi chodzi o to, że kierowcy płacąc podatki w paliwie spokojnie utrzymają zarządców dróg i jeszcze zostaje kasy na inne, poza transportowe cele. Kolej, nawet ta towarowa zarabiająca na siebie, nie jest w stanie wygenerować takiego zysku by utrzymać infrastrukturę. Potrzeba na to kasy od m.in. kierowcy z podatków. Mało tego, taką kasę już dziś kierowcy płacą w podatku drogowym, gdzie jakiś ułamek procenta idzie na fundusz kolejowy. Już dziś kierowcy utrzymują kolej. Mi chodzi o to, że kierowcy to dojna krowa i ogromne wpływy do budżetu państwa a zbior -kom to coś jak nierentowna kopalnia, która wymaga ciągłej pomocy państwa. Wy (mikole) w swoich postulatach chcecie wymusić na władzach super dotowanie kolei (takty), a to są ogromne koszty. Ponoć dopłata podatnika na Podkarpaciu do każdego kilometra pociągu to minimum 20 zł. Nie licząc ulg ustawowych. Jeśli ze Stalowej Woli do Przeworska jest 70 km to podatnik do jednego kursu tam i nazad musi dołożyć 2800 zł. A tych pociągów w całym regionie jeździ trochę. Mowa jedynie o przewozach regionalnych, czyli te szynobusy i kible. Pociągi wagonowe PKP IC to osobny worek na kasę. Tam dosypuje budżet państwa, tutaj marszałek Ortyl. Ile za te pieniądze można by utworzyć przewozów autobusowych na nierentownych, niedochodowych liniach? Mi cały czas chodzi o to, że kolej jest bardzo droga bo to technologia XIX wieczna. Transport samochodowy jest wielokrotnie tańszy. Czemu transport towarowy to głównie samochody? Bo taniej. I nie mówcie, że transport drogowy nie płaci podatków, ViaToli i innych danin. Polska jest za biednym krajem, by sponsorować marzenia mikoli. To nie jest obraźliwe słowo, tylko powszechna nazwa miłośników kolei. Zróbmy referendum, czy Polacy chcą by ich podatki szły na kolej czy na drogi? Niech suweren decyduje.
Koncert życzeń bez podstaw prostej ekonomi. Ludzie będą korzystali z tańszej obcji i czas, ważny jest też czas przemieszczenia się z miejsca A do miejsca B. Tyle w tym temacie, kieruje się logiką i rachunkiem ekonomicznym.
PS. Na Podkarpaciu mieszka około 2miliony osób dla porównania w Krakowie ponad 700 tyś osób. Powiedźcie kto ma jeździć tymi pociągami.
Wtorek, 6 lutego 2018 r. godz. 11:13 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@bbbbb
Przez 2 lata do roku 2020 ten odcinek linii kolejowej nr 68 nie zdąży zdziadzieć, jak głupio sugerujesz, bo jak napisałem:
Linia przez Leżajsk będzie remontowana w latach 2020-2023. Dlatego już nie gadaj głupot, że została poświęcona na jakimś przysłowiowym ołtarzu linii przez Kolbuszową.
Wreszcie dzięki tej powyższej modernizacji skończy się Twoje głupie gadanie o jakimś poświęcaniu na ołtarzu jednego odcinka ku chwale drugiego. :)
Jak można pisać takie głupoty, że GDDKiA nie jest finansowana z budżetu? Przecież PLK jest spółką prawa handlowego, a GDDKiA agendą rządu. Sprawdź, ile miliardów złotych rocznie dopłat dostają zarządcy dróg. Większość akcyzy z paliwa zgarniają drogowcy. Jednocześnie kolejarze nie dostają ani grosza akcyzy ze sprzedaży energii elektrycznej, chociaż główne linie kolejowe są zelektryfikowane. Oprócz autostrad, ekspresówek, dróg krajowych, wojewódzkich, powiatowych czy gminnych dopłaca się miliardy złotych z tytułu podatku VAT(największa pozycja w budżecie państwa) czy od nieruchomości(głównie samorządy) - które jak zapewne dobrze wiesz są płacone przez wszystkich. Więcej! Podatki płacą też przedsiębiorstwa kolejowe. Co prawda jest ich mniej niż drogowych, bo nasze państwo bazuje głównie na liniach kolejowych zbudowanych w XIX w. i ani myśli tego naprawiać, jednocześnie budując tysiące kilometrów dróg. W tej sytuacji nikt nie będzie musiał zmuszać administracyjnie tych biednych kierowców - wystarczy, że korek do Rzeszowa zacznie się od wysokości Jasionki. Ulice nie są z gumy i nie da się ich poszerzać w nieskończoność. Jak już się zatka, nagle decydenci przypominają sobie o starych torach. Zaś jeśli chodzi o przewozy kolejowe - pociąg płaci za każdy przejechany kilometr. Tymczasem przewoźnik samochodowy - tylko na płatnych drogach. Dotowane pociągi na Podkarpaciu to farsa - zamiast regularnego taktu są uruchamiane o takich porach, żeby przewieźć jak najmniej pasażerów i mieć wymówkę do zawieszenia kursów. Zresztą, władze województwa oficjalnie stwierdziły, że pociągi na Podkarpaciu jeżdżą głównie po to, żeby kolejarze mieli pracę. Jak w takich warunkach transport publiczny mógłby być rentowny?
@~BĘDZIE DOBRZE :) do 2020-23 roku linia przez Leżajsk zdąży zdziadzieć i zarosnąć krzakami, prędzej będzie drut przez Kolbuszową, a brak druta przez Kolbuszową to szansa na przetrwanie linii leąjskiej
Poniedziałek, 5 lutego 2018 r. godz. 19:21 ~BĘDZIE DOBRZE :)
@bbbbb
Linia przez Leżajsk będzie remontowana w latach 2020-2023. Dlatego już nie gadaj głupot, że została poświęcona na jakimś przysłowiowym ołtarzu linii przez Kolbuszową.
Poniedziałek, 5 lutego 2018 r. godz. 14:48 ~busy hiv
@realista: SKM Trójmiasto wypracowało zysk na czysto 1 mln zł. Koleje Mazowieckie mają coś około 7 mln zł zysku. Koleje Małopolskie po modernizacjach będą także generowały spore zyski.
Cargo w dobrym okresie ma 250 mln zł zysku.
Nie wspominam o prywatnych przewoźnikach!
Kolej może być rentowna. Pytanie jaką drogą pójdziemy? Czy PLK będzie agencją rządową tak jak GDDiK? Czy będzie spółką działającą na zasadach rynkowych? Czy jednak prywatyzujemy sieć.
Wydaje mi się że w najbliższych latach należy zminimalizować koszty stałe przez inwestycje w automatykę, nowoczesne SRK, centra LCS, dobudowanie większej ilości mijanek np. w Kępie (sterowanej z Rozwadowa), 2-toru na odcinku Lipa - Zaklików i kolejnej mijanki między Zaklikowem a Kraśnikiem.
Poniedziałek, 5 lutego 2018 r. godz. 14:37 ~realista
To tak samo jak propaganda sukcesu podaje, że Przewozy Regionalne wypracowały zyski w minionym roku. A to jest bzdura do kwadratu. One coś tam zarobiły, ale nie podaje się ile kasy włożono z dotacji samorządowych. Gdyby tę kasę zabrać (kasa podatnika) to każdy rodzaj przewoźnika kolejowego bankrutuje w ciągu miesiąca. Z wyjątkiem towarowych. Transport samochodowy pasażerski nie otrzymuje kasy podatnika (z wyjątkiem komunikacji miejskich) i jeszcze zarabia, płaci podatki. W przypadku kolei jest to niemożliwe z uwagi na koszty eksploatacyjne pociągów. Już to pisałem niżej.
Poniedziałek, 5 lutego 2018 r. godz. 14:31 ~realista
Jak można pisać takie bzdury, że GDDKiA jest dotowana z budżetu. A kto do tego budżetu sypie kasę? Czyżby nie kierowcy i podatki w paliwach? A jaki wkład mają pociągi w wypracowywaniu zysku? Tylko towarowe. Koleje Mazowieckie też muszą być utrzymywane przez samorząd, tak jak MZA w Warszawie. Wychylcie swoje myślenie nieco wyżej i pomyślcie, jaki to znaczny ubytek dochodów budżetowych się zrobi, jeśli w jakiś administracyjny sposób ograniczycie liczbę aut i zmusicie kierowców do korzystania ze zbior-komu. Spadnie sprzedaż paliw (główna pozycja dochodowa w budżecie państwa) i trzeba będzie więcej dokładać do zbior-komów. Cały czas pytam, z czego? Gdzie jest źródło finansowania, bez podnoszenia podatków? I po raz kolejny nie przywoływać zachodu, bo tam sytuacja finansowa jest o kilka rzędów wielkości lepsza niż w Polsce.
Poniedziałek, 5 lutego 2018 r. godz. 14:19 manukun
@realista Widzę tutaj człowieka, który ostatni raz kontakt z koleją miał co najmniej kilkanaście lat temu. Porównujesz GDDKiA dotowaną na miliardy złotych z budżetu w skali roku do PKP działającą w warunkach rynkowych. Jeśli chcesz dowiedzieć się o realiach finansowych, porównaj koszt przejazdu samochodem i pociągiem z Warszawy do Poznania. Oczywiście pomijam sytuacje darmowych przejazdów autostradą - przecież pociągi płacą za przejazd. Uwzględniaj przede wszystkim czas jazdy w korkach i zużycia paliwa. Weź pod uwagę przepustowości dróg i pomyśl, dlaczego Koleje Mazowieckie są dochodowym przedsiębiorstwem.
Poniedziałek, 5 lutego 2018 r. godz. 14:07 ~realista
Jeszcze raz wyraźnie pytam. Po raz ostatni. Proszę wskazać źródła finansowania tych pomysłów (nie chodzi o połączenia Stalowa - Przeworsk, tylko ogólnie, nawet te przez Kolbuszową) bez nakładania nowych danin na Polaków. Komu zabierzemy? Pociągi pasażerskie NIGDY na siebie nie zarobią przy takich cenach biletów. Musi być państwowa dotacja. Tak jak autobusy MKS na siebie nie zarobią, nawet w Warszawie. Kto ma dopłacać i z czego?
Poniedziałek, 5 lutego 2018 r. godz. 11:08 ~takie tam
śmiechu warte,człowiek tyle lat mieszka w Rozwadowie i do tej pory nikt go nie spytał jak uzdrowić kolej,i co ważne ma odpowiedzi na pytania które od lat nie miały odpowiedzi.geniusz!zróbmy go ministrem!mało tego,- dyrektorem dworca!a tak na poważnie to komu jest przydatny pociąg który dojeżdża do Rozwadowa kilkadziesiąt minut po siódmej?a do stalowki mam jechać MK-esem?ponadto jak pamiętam pociągami jeżdziła pijana hołota której nie chcieli zabierać kierowcy autobusów.kiedyś kolej była tańsza od autobusów,obecnie jest droższa,inna sprawa to busy,i tu chyba jest pogrzebany pies,myślę że tu decyduje jakieś lobby,które ma wpływ na układanie rozkładów jazdy pociągów.
spokojnie realisto, lobby kolbuszowskie się postarało by zniszczyć linię leżajską tak jak zniszczyli linię mielecką, ważniejszy jest pilchów i krzaklewo
Trąbienie jest spowodowane brakiem zauważania znaku STOP. To czemu trąbią wszędzie, zawsze, w nocy, przy zamkniętych rogatkach itd? Bo to niereformowalny moloch rodem z XIX wieku. Niech ten rząd odejdzie, przyjdzie następny to skończy się dotowanie resztek PRLu. Przeczekamy te kilka lat.
No i nadal brak konkretów tylko mikolskie myślenie życzeniowe. Pytam konkretnie, skąd weźmiecie na to kasę? Na GDDKiA płacą kierowcy. PLK nie przeżyje z opłat od pociągów towarowych, które jako jedyne na siebie zarabiają. Skąd wziąć resztę? Komu wyciągnąć z kieszeni? A może komu zabrać? Potrzeba dotacji państwowych, czyli od podatnika. Z czego? Dokładne wyliczenia proszę, nie jakieś brednie o wypadkach i kosztach wirtualnych, na które kierowcy przecież płacą OC i budżet państwa nie ma tu nic do rzeczy. Powiedz wprost, że chcesz dotacji jak np. nierentowne kopalnie na swoje wizje wożenia powietrza lub 5 mikoli na krzyż. Obecny rząd na lewo i prawo rozdaje kasę, więc ta bardzo szybko się skończy. Trzeba będzie ciąć to co już teraz jest. A ci mówią o jakichś dodatkowych, zwielokrotnionych przejazdach. Ja pytam konkretnie o kasę na to, a nie interesuje mnie myślenie życzeniowe.
Hm...jakby tu napisać....z takiej Warszawy do Siedlec jest codziennie 28 pociągów regionalnych Kolei Mazowieckich. Nie liczę pociągów pośpiesznych, bo to inny przewoźnik. Gdyby z Rzeszowa do Stalowej Woli było przynajmniej 14 regionalnych dziennie...a jest 6.
Myślę, że Panu kończą się argumenty i z tego powodu sprowadza się Pan do obrażania mnie... zaś zastosowanie mat w podtorzu rozwiązuje problem + bezstykowe tory ;)
A trąbienie jest spowodowane, że kierowcy zapominają, że istnieje znak STOP. Nie ma potrzeby wprowadzania podatku. Wystarczy, że PLK będzie agencją taką jak GDDKiA a utrzymanie bieżące będzie pochodziło z opłat za udostępnienie infrastruktury. Wszystkie cywilizowane kraje widzą w kolei same zalety i Polska także dołączy, bo widać progres w odrabianiu zaległości.
Serdecznie pozdrawiam ;) ale myślę, że dalsza dyskusja nie ma już sensu, bo mogę kolejne argumenty wymieniać.
A co do hałasu i wibracji to nawet mnie nie rozśmieszaj. Większej zakały hałasowej od kolei nie ma w Polsce. Chyba nawet lotnisko nie jest tak uciążliwe jak bliskość kolei. I to trąbienie rodem z XIX wieku.
Nie będę rozmawiał z kimś, kto buja w obłokach. Transport drogowy zostanie zmarginalizowany a kolej będzie głównym transportem. Idź opowiadać bajki gdzie indziej. Komuna się dawno skończyła, a ktoś się jeszcze nie obudził. Potrafisz na poważnie wskazać źródło finansowania tych nierealnych marzeń? Kto ma za to zapłacić? A może jakiś nowy podatek? Słuchamy. Pośmiejemy.
Podkarpacie jak najbardziej stać na transport kolejowy. Po pierwsze zakup większej ilości wagonów motorowych (tych elektrycznych i spalinowych). Stworzenie taktu co 30-60`, wybudowanie parkingów park & ride (darmowych dla posiadaczy biletu), zrealizowanie dokładnego badania rynku. Kolej będzie przynosiła zyski. W 2016 na Polskich drogach zginęło 2993 osób tj. śmierć 1 osoby dla skarbu państwa to jednorazowo 1,5 mln złotych. Rannych 40343 osób i proszę brać pod uwagę koszt leczenia tych osób.
Dodatkowo transport drogowy generuje hałas, zanieczyszczenie powietrza i wibracje.
Nie ma co się czarować ale za 10-20 lat także w Polsce za sprawą European Train Control System i całej automatyzacji kolej wróci do łask. Niestety lobby drogowe w latach 90 XX i początku XXI zaprzepaściło wiele szans.
Całe szczęście ale busy, zdezelowane ciągniki siodłowe przejdą do historii. Dodatkowo kierowcy jadący w przepoconym podkoszulku będą musieli się przekwalifikować :) ale jak nie potrafią niczego innego robić niż wożenie bułek do sklepu to niestety nie jest to problem mój.
I jeszcze jedno. To myślenie mikolskie i ogólnie gloryfikujące zbio-komy można porównać do zmuszenia ludzi do rezygnacji z własnego mieszkania i zakwaterowania w hotelu robotniczym. Nikt normalny na to nie pójdzie. Komuna nie wróci. Własne auto - mieszkanie; zbior-komy = hotel robotniczy. To co chcecie osiągnąć, to cofanie się w czasie. U nas każdy ma własne auto i nigdy z niego nie zrezygnuje. Raczej pogoni tych "reformatorów" chcących urządzać życie.
Czy wy mikole umiecie logicznie myśleć? Chyba nie. Busy zarżnąć administracyjnie, prywatnych kierowców zmusić do przesiadki do zbior-komu. Tylko kto to wszystko utrzyma? I z czego? Podatki w paliwach to lwia część przychodów budżetowych. No i podatki z działalności gospodarczej - prywatny transport drogowy. Dodrukujecie pieniędzy? A może wprowadzicie podatek katastralny aby zrealizować swoje wizje? Nie przywołuj zachodu, bo Polska nie może się równać ekonomicznie do niego. Jakbyśmy mieli takie dochody jak na zachodzie i nadwyżkę budżetową a nie deficyt, jak na zachodzie to wtedy można by realizować fanaberie o taktach. Na to dziś stać jedynie największe aglomeracje w Polsce typu Warszawa, Trójmiasto, Kraków. Ale to bogate samorządy. W sakli całego kraju, a tym bardziej Podkarpacia to NIEREALNE. Na pewno, nie w ciągu najbliższych 20 lat.
Pociągi pasażerskie nigdy nie będą rentowne bez dotacji podatnika. Koszt eksploatacji pociągu, opłaty, paliwo, wynagrodzenie dla obsługi jest tak znaczne, że aby tak było, koszt biletu musiałby być bardzo wysoki. To taka droga technologia. Praw fizyki i ekonomii nie przeskoczysz. Owszem, można sztucznie, administracyjnie zmusić ludzi do płacenia podatków, nałożyć haracze na transport samochodowy itd. Ale taki ktoś nie porządzi długo.
Myślę, że nie są to marzenia mikola. W zachodniej Europie wykonano sporo analiz społeczno-ekonomicznych dotyczących transportu kolejowego. Mało tego nawet USA ponownie wraca do pasażerskiego transportu kolejowego. Transport drogowy jest przyjmując wszystkie założenia jest nie opłacalny. No ale jeśli przekładamy interes kilku osób nad interesem całej grupy społecznej to niestety mamy takie efekty. Warto zwrócić uwagę, że po ułożeniu po badaniach rynkowych rozkładu jazdy większość par pociągów osobowych może być rentowna.
Marzenia mikola. Szkoda, że do ich realizacji potrzebna jest kasa podatnika. Duża kasa. Transport samochodowy pasażerski na siebie zarabia i jeszcze płaci podatki. Kolej pasażerska na odwrót. Nie dość, że nie zarabia to jeszcze ssie kasę podatnika na swoje istnienie. Sorry, państwa na to nie stać. Teraz UE daje na remonty i tabor to kupują. Gdy skończy się dofinansowanie, po torach będzie hulał wiatr a w nowych pociągach pająki uplotą pajęczyny. Taka jest brutalna prawda i żadne zaklęcia i myślenie życzeniowe tego nie zmieni. No chyba, że jakiś szaleniec w rządzie zechce dodatkowo opodatkować Polaków. Ludzie wywiozą go na taczkach wtedy. W kraju, gdzie brakuje na emerytury, na służbę zdrowia, młodzi masowo wyjeżdżają za granicę, bo u nas kiepsko płacą, podatnik ma dotować drogą kolej? Chyba kogoś zdrowo pogięło.... PS. Teraz jest rok wyborczy i będzie słyszeć różne cuda na kiju, co to nie będzie. Ale trzeba te słowa przepuszczać przez uszy.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.