Uroczyste obchody Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" zorganizowane zostały w Stalowej Woli 1 marca (środa) na Placu Piłsudskiego.
Oficjalne uroczystości miały miejsce z udziałem Kompanii Honorowej Wojska Polskiego wystawionej przez Garnizon Nisko, Orkiestry Dętej Miejskiego Domu Kultury w Stalowej Woli, pocztów sztandarowych, uczniów i Grona Pedagogicznego stalowowolskich szkół. Uroczystość rozpoczęła się w południe.
Senator Janina Sagatowska wyraziła nadzieję, że Żołnierze Wyklęci - jak nazywane jest powojenne antykomunistyczne zbrojne podziemie, patrzą na nas z nieba. - Oni uczą nas miłości do ojczyzny, bo są tacy, którzy chcieliby, aby o nich nie pamiętać. Zostali wykleci, zasypani w dołach, ale żyją, są wśród nas, staja do apelu w Polsce, która się rozwija - mówiła.
Przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Sobieraj przypomniał, że na cmentarzu wojskowym w Rozwadowie jest pochowany jeden z żołnierzy wyklętych Tadeusz Gajda "Tarzan". - To byli żołnierze, którzy dotrzymywali przysięgi - stwierdził.
Starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny zwrócił uwagę, że Żołnierze Wykleci mogą być wzorem dla młodzieży, bo nie pogodzili się ze zniewoleniem ojczyzny i gotowi byli oddać za nią życie.
Prezydent Lucjusz Nadbereżny przypomniał, że po wojnie Polska została zdradzona i oddana Sowietom. - Żołnierze Niezłomni byli przekonani, że nie ma Polski i ojczyzny bez pełnej suwerenności i wolności. Niech będą dla nas inspiracją, aby kierować się w życiu ideałami, z których nie wolno się naśmiewać, aby w sercu zawsze była Polska - usłyszeli zebrani. Odczytany został Apel Pamięci, po czym żołnierze oddali trzy honorowe salwy.
Kilku kibiców trzymało duży transparent z napisem "Mimo końca wojny walczyliście Żołnierze Wyklęci". A podczas defilady kończącej uroczystość kibice zapalili flary.
Jako dalsza część obchodów, o godz. 18:00 w środę kościele Zwiastowania Pańskiego Braci Mniejszych Kapucynów w Stalowej Woli zostanie odprawiona Msza święta w intencji "Żołnierzy Wyklętych". Po Mszy świętej, na Cmentarzu Wojskowym w Stalowej Woli - Rozwadowie nastąpi złożenie wiązanek przy grobie Tadeusza Gajdy ps. Tarzan.
Miasto Stalowa Wola tradycyjnie włącza się także w bieg "Tropem Wilczym". Start biegu zaplanowany jest na 5 marca (niedziela) 2023 r. o godz. 19:44, obok Urzędu Celnego przy ulicy Kwiatkowskiego. Dystanse do przebiegnięcia to 1963 m i/lub 5000 m. Pierwszy bieg wystartuje o godz. 19:44, około godziny 20.00 wystartuje bieg na 5 km. Trasy obu dystansów przebiegać będą przez las. W dystansach i godzinach biegu zawarta jest wielka symbolika. Pierwszy bieg na dystans 1963 m, to odwołanie do roku 1963, w którym zginął ostatni Żołnierz Wyklęty - Józef Franczak ps. Lalek. Godzina rozpoczęcia, to 19.44 - liczba symbolizująca rok wybuchu Powstania Warszawskiego.
Ogólnopolskim organizatorem biegu "Tropem Wilczym" - Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest Fundacja Wolność i Demokracja. Ideą akcji jest oddanie hołdu żołnierzom polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego działającego w latach 1944 - 1963 w obrębie przedwojennych granic RP oraz popularyzacja wiedzy na ten temat. Każdy uczestnik otrzyma pamiątkową koszulkę i medal. Dostępnych jest 250 pakietów i decyduje kolejność zgłoszeń. Podczas obecnej edycji zapisy na bieg będą prowadzone za pośrednictwem strony www.etiming.pl w zakładce zawody > Tropem Wilczym 2023 - Stalowa Wola. W zgłoszeniu należy podać swoje imię, nazwisko, datę urodzenia, wybrany dystans i rozmiar koszulki. Przyjmowanie zgłoszeń zostanie zakończone 28 lutego 2023 roku o godzinie 15:30.
Biuro zawodów będzie znajdowało się w SPZOZ w Stalowej Woli przy ul. Kwiatkowskiego 2 (tzw. Ambulatorium). Tam będą wydawane numery i pakiety startowe. Biuro będzie otwarte w godzinach od 14:00 do 19:30. Udział w biegu jest bezpłatny. Zapisy już trwają. Prosimy o dostarczenie oświadczeń podczas odbierania pakietów startowych w dniu zawodów. Uczestników biegu organizatorzy poczęstują grochówką i gorącą herbatą.
Panie Nadbereżny(celowo nie używam tytułu zawodowego!) jak pan teraz się czuje z tym swoim heroizmem, po przeczytaniu fragmentów róznych opracowań historycznych? Czy nadal wg pana przestępca może być bohaterem i dlatego pan będzie ściągał wojsko i młodzież by "świętować" to co powinno być potępione? Czy ma pan świadomość tego, że wygląda to w skali mikro tak jak gdyby można "rozgrzeszyć" hitlerowców za to co zrobili podczas II wojny?
Żołnierxev AK to byli oficerowie wojska Polskiego z wysokim morale i zasadami. Trawła wojna i kolaborantów hitlerowskich likwidowana bo byli zdrajcami i inni ludzie cierpieli przez nich podobnie było z kolaborantami komunistycznymi którzy chceli wprowadzić ruski mir też ich likwidowano. Nie widzę różnicy między nimi . W tych wioskach byli poprzednie pokolenie tych którzy kolaborowali z dziatkami Łukaszenki. Gdy półki Kalinowskuego wejdzie dziś na Białorusi po to żeby vyla wolna od Łukaszenki to też będziecie ich nazywać bandytami?
00
Niedziela, 5 marca 2023 r. godz. 14:57 ~HALNY Grzegorz
Na nocnym posiedzeniu zapomniałeś napisać coś o czarnej stronie rotmistrza Pileckiego i wielu innych ...... . Tam gdzie toczy się wojna zawsze są przypadkowe ofiary odwetu . Dziś pamiętamy Wołyń a były też przypadki spalenia ukraińskich wiosek ......
00
Sobota, 4 marca 2023 r. godz. 23:09 ~Brakujące lekcje historii
Nazajutrz po tym wydarzeniu "Bury" zlecił swoim ludziom zniszczenie kolejnych wsi: Zanie, Szpaki i Końcowizna. Powód był jeden: większość ich mieszkańców była prawosławna. Powierzone im zadanie podkomendni "Burego" wykonywali chętnie i wyjątkowo skrupulatnie. Oto jak IPN opisuje zagładę wsi Szpaki: "Żołnierze zaczęli podpalać zabudowania i strzelać do mieszkańców. Śmierć od kul lub w płomieniach oraz od odniesionych od tego ran poniosło 7 osób. Zostali zastrzeleni: Filipczuk Paweł (47 lat), Kłoczko Wasyl (58 lat), Szeszko Dionizy (50 lat), Szeszko Jan (45 lat), Szeszko Jan (21 lat). W jednym z domów dokonano gwałtu na kobiecie. (…) Wymieniona poddała się napastnikom, gdyż wcześniej Maria Pietruczuk (18 lat), która stawiała opór napastnikom, została postrzelona w okolicy klatki piersiowej i pleców".
Podobnie wyglądała pacyfikacja Zań. Z akt IPN możemy się dowiedzieć, że przed egzekucją ludzie "Burego" pytali każdego o wyznanie - katolików pozostawiano przy życiu, prawosławnych mordowano z zimną krwią. Przy czym i jedni, i drudzy byli obywatelami państwa polskiego. Tych, których nie rozstrzelano na miejscu, zamykano w domach i palono żywcem. Według zeznań świadków "mieszkańców, którzy usiłowali wydostać się z płonących domów, zapędzano z powrotem lub strzelano do ludzi wybiegających z palących się budynków i próbujących uciec ze wsi".
Znamiona ludobójstwa
Wymienione przypadki masowych mordów nie były jedynymi obciążającymi "Burego" i jego oddział. Sam Rajs podczas przesłuchania przez Urząd Bezpieczeństwa odcinał się od odpowiedzialności, zrzucając wszystko na podkomendnych. Jego zachowanie w więzieniu psuje obraz niezłomnego bohatera i lojalnego dowódcy. "Bury" wolał ratować swoje życie, nawet za cenę wsypania kolegów. "Ja osobiście żadnych wyroków nie wykonywałem, jak również nie poleciłem ich wykonywać. Moja działalność w NZW (Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym) polegała na czynnościach czysto wojskowych", zeznał
Sobota, 4 marca 2023 r. godz. 23:08 ~Kto jest bez grzechu
Czyżby cała wieś współpracowała z komunistami? Najwyraźniej, bo "Bury" i jego ludzie nie oszczędzili nawet najmłodszych: "Spaleniu uległa córka Bazyla i Tatiany Leończuków - nieochrzczone, 7-dniowe dziecko, gdyż matka zostawiła je w domu, będąc przekonana, iż niezwłocznie wróci z zebrania (…). Podczas ucieczki ze swojego płonącego domu został zastrzelony Grzegorz Leończuk wraz z dwójką małych dzieci: Konstantym w wieku 3 lat i 6-miesięcznym Sergiuszem".
Wydarzenia z Zaleszan okazały się tylko wstępem do dalszych egzekucji. Jak informuje IPN, 30 stycznia "część oddziałów przejeżdżała przez Krasną Wieś. W Krasnej Wsi »Bury« zażądał od sołtysa podstawienia furmanek przez gospodarzy tej wsi w celu wymiany i najpewniej zwolnienia dotychczasowych »wozaków«. Do całkowitej zamiany wozów nie doszło. (…) Przelatujący samolot przerwał akcję przesiadania i z Krasnej Wsi zdążyło odjechać tylko kilkanaście fur". Następnego dnia oddział "Burego" zatrzymał się w Puchałach Starych. "Po zwolnieniu kilku furmanów deklarujących polskie pochodzenie, pozostałych pozbawiono życia. Zostali oni wyprowadzeni z domu, gdzie byli przetrzymywani, do pobliskiego lasu w kilku grupach i tam rozstrzelani. (…) Zginęło wówczas 30 osób. Najstarszy spośród nich miał 56 lat, najmłodszy 17 lat". Co więcej, według zeznań jednego ze świadków "Bury" kazał swoim ludziom "zmasakrować twarze furmanów, tak aby rodzona matka ich nie rozpoznała. Żołnierze wykonali rozkaz dowódcy".
Sobota, 4 marca 2023 r. godz. 23:07 ~Nie gloryfikować zwykłych bandytów
nie każdy "żołnierz wyklęty" zasługuje na pamięć i chwałę. Wielu z nich ma na sumieniu ofiary cywilne, gwałty i zwykłe rabunki. Każdy, kto choć trochę się orientuje w powojennych realiach, wie, że nie sposób ich opisać na zasadzie czarne-białe, co próbują robić rządzący. Każda publikacja pokazująca zbrodnie poszczególnych "wyklętych" spotyka się z atakiem ze strony prawomyślnych "historyków", którzy chętnie tłumaczą, że zbrodnia zbrodni nierówna, poza tym zabijanie komunistów i ich współpracowników zawsze jest usprawiedliwione, a nawet wskazane. Zróbmy więc inaczej. Oddajmy głos samemu IPN - jego obecnym i byłym pracownikom.
Kule i ogień "Burego"
Jak można przeczytać w sprawozdaniu ze śledztwa IPN o sygnaturze S 28/02/Zi (prowadzonego w latach 2002-2005), 29 stycznia 1946 r. oddział "Burego", wykorzystujący jako transport zaprzęgi konne zajęte dzień wcześniej w Łozicach, przybył do wsi Zaleszany. Dalszy rozwój wydarzeń przypomina najtragiczniejsze epizody z lat II wojny światowej. Według ustaleń IPN "około godziny 14.00-15.00 mieszkańcy wsi zostali powiadomieni przez wyznaczonych członków oddziału o konieczności przybycia »na zebranie« do domu Dymitra Sacharczuka. Po zgromadzeniu w tym domu mieszkańców, wywołano na zewnątrz Piotra Demianiuka - 16-letniego syna sołtysa Łukasza Demianiuka, oraz mieszkańca sąsiedniej wsi Suchowolce - Aleksandra Zielinko. Na podwórku obaj zostali zastrzeleni. Do domu, gdzie zgromadzono mieszkańców, wszedł »oficer - dowódca«, którym najpewniej był R. Rajs »Bury«. Po oddaniu strzału z pistoletu do góry, co uciszyło zebranych, oznajmił im, że przestaną istnieć, a wieś zostanie spalona".
Jak czytamy dalej w aktach wspomnianego śledztwa, "po opuszczeniu pomieszczenia przez dowódcę drzwi zostały zamknięte. Następnie podpalono słomianą strzechę. Płonący budynek obstawiła część uzbrojonych członków oddziału. Mieszkańcy podjęli próbę ucieczki z domu przez drzwi i okna znajdujące się z jego drugiej strony »od podwórza«. Pilnujący tego wyjścia żołnierze nie strzelali bezpośrednio do uciekających, oddając strzały ponad nimi. W tym czasie inni członkowie oddziału przystąpili do podpalania pozostałych zabudowań we wsi. Nie wszyscy mieszkańcy udali się na zebranie. Do osób, które pozostały i dopiero wskutek rozprzestrzenienia się ognia usiłowały uciekać z domów, strzelano".
Sobota, 4 marca 2023 r. godz. 23:06 ~Poznaj prawdę
Prokurator IPN: zabójstwa furmanów i pacyfikacji wsi w styczniu i lutym 1946 r. nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa
Oficjalnie "żołnierze wyklęci" to bohaterowie, którzy "stali po stronie wolnej Polski i nigdy się nie poddali". Tak mówi prezydent Andrzej Duda, tak twierdzi Instytut Pamięci Narodowej. Wystarczy jednak posłuchać pracowników IPN i poczytać ich publikacje, by zauważyć poważne pęknięcia na tym nieskazitelnym wizerunku powojennego podziemia.
Bez wątpienia "żołnierze wyklęci" stanowią fundament ideowy IV RP. Temat, który jeszcze kilkanaście lat temu funkcjonował na marginesie tzw. polityki tożsamościowej, obecnie wyznacza jej ramy. Najważniejszą rolę w krzewieniu mitu "żołnierzy wyklętych" odgrywa IPN. Jego pracownicy, chcąc uwiarygodnić politykę historyczną rządu, nie tylko przemilczają niewygodne fakty, ale wręcz posuwają się do przeinaczeń, za nic mając nawet wyniki własnych śledztw i badań historycznych.
Jeśli mierzyć popularność poszczególnych "wyklętych" obecnością w kulturze masowej, pierwsze miejsca zajmują Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", Józef Kuraś "Ogień" i Romuald Rajs "Bury". To na nich budowany jest cały mit powojennego zbrojnego podziemia. Koszulki z ich podobiznami widać w szkołach, na stadionach i uniwersytetach, a jak można było nieraz się przekonać podczas tej kadencji Sejmu - także w parlamencie. "Łupaszka", "Ogień" i "Bury" trafili na okładki płyt, półki w księgarniach zapełnione są ich biografiami, kwestią czasu pozostaje wysyp seriali i filmów z nimi w roli superbohaterów. Wszystko ku uciesze rządzących i IPN, który tę wyklętomanię rozkręcił.
Np. Jarkiem, który willę zajął dzięki wujkom ze wschodu a ta była przyznana mjr. Kuli ,,Lisowi"... Komuchy zawsze zawłaszczały to co nie ich tak jak KK... Jeszcze trzeba z tym ,,naszym " coś zrobić, żeby ludzie wiedzieli, że to nie święty ale obrońca pedifiłów w sutannach..
00
Piątek, 3 marca 2023 r. godz. 08:36 ~ferto
p. Nadbereżny ma pan mizerną wiedzę na temat 'nowożytnej" historii a szczególnie czasów po zakończeniu II wojny światowej. Gloryfikowanie przestępców mordujących braci uważa pan za cnotę podniesioną pod niebiosa? Pan czyni sobie honor wygłaszać peany na cześć zbirów okresu powojennego bo tak się panu podoba, bo tak też moze pan zdeptać karty historii? Jest pan ... a nie prezydentem miasta! Nie czyta pan książek i opracowań historycznych na ten temat? Zapytam pana jak mogą się czuć potomkowie ludzi bestialsko zamordowanych przez pana "bohaterów"? Nie ma pan empatii w sobie za grosz. Brakuje nie tylko rzetelnej wiedzy ale zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
.... @~silwer ..... walczyli z komuną .... tylko pytanie jako kto ? .... 19 stycznia 1945 roku Armia Krajowa została rozwiązana, przestała istnieć, przestała być zbrojnym orężem rządu londyńskiego, bardziej trafne byłoby tych żołnierzy nazywać ŻOŁNIERZAMI PORZUCONYMI, porzuconymi przez państwo któremu przysięgali i byli związani, porzuceni przez swych wyższych dowódców, porzuceni przez sojuszników..... zostali pozostawieni sami sobie i na łaskę i niełaskę komunistów ....
00
Piątek, 3 marca 2023 r. godz. 11:09 ~Aamon
Czesi to mądry naród... Nie mają wyklętych a przez czas okupacji zachowali elity i najlepszy materiał genetyczny swojego narodu... Dzisiaj widzimy jaka przepaść dzieli nasze narody... Nadmieniam, że księży u nich tyle co u nas dziewic konsekrowanych a prawo do aborcji ma się nijak do dzietności... Nie ma tam również wsi kadzidłem zaczadzonych, a więc nie ma komu ciemnoty wciskać, że przyjdzie UE, Niemiec albo Żyd i zabierze... Najwiecej polskiej ziemi, tej ziemi to należy do watykańczyków, którzy ja kupuja za 1% wartości... Nawet ksiądz M. Jędraszewski mówił o sprzedawanych polskich dobrach za judaszowe srebrniki... Pewnie o ,,Lotos" mu chodziło albo o drzewo z naszych ojczystych lasów....
00
Piątek, 3 marca 2023 r. godz. 09:27 ~silwer
Żołnierze walczący z komuną stali po właściwej stronie. Niestety dla części ludzi jest to do przyjęcia, ale to ich sprawa. Przez 45 lat komuny mieli swoich bohaterów gloryfikowanych w niezliczonych książkach. Tych z drugiej strony przez 45 lat czyniono bandytów skazując ich na potępienie. Rodziny komuchów stały się elitą , zajmujący czołowe pozycje w życiu kraju do czasów współczesnych . Mamy tu świetny przykład Danuty Hubner zd Młynarska z Niska (córka i wnuczka szefów UB w Nisku) , Edwarda Pieli kata z UB w Nisku ( zasłużonego w 1981 dla miasta Stalowej Woli). 1 marca był świetny dokument w telewizji o pomordowanych i pochowanych w "kwaterze na łączce".
Kto uczył historii w szkole podstawowej i średniej Nadbereżnego to musi się teraz wstydzić! Przecież to nie odległy czas a tu takie braki w wiedzy nowożytnej historii!
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 15:36 ~Jaca
Pisać się naucz
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 13:35 ~pytanie retoryczne
Bo,,wyklęci" to tylko sami katolicy i walczyli przy boku kleru, który kilka lat później jawnie popierał i współpracował z komunistami poprzez tzw. ,,księży patriotów"... Dzisiaj jest podobnie... Srebrniki mają wielką moc... Potrafią nawet rozdzielić to co, bóg złączył" to ksiądz rozłączy...
00
Środa, 1 marca 2023 r. godz. 22:06 ~realista
Oto dzieło i zasługi żołnierzy przeklętych.
Zeznanie świadków..."Gronków 31 grudnia 1945 r.
Tego dnia oddział "Ognia" wszedł do wsi wieczorem. Zapytali spotkanego przy domu 36-letniego Władysława Zagatę-Łatanka, ojca czworga dzieci, gdzie mieszkają Kudasikowie. Gdy ten odwrócił się, aby wskazać drogę, dostał śmiertelny strzał w głowę. Kudasików nie zastali, więc poszli do domu Wojciecha Leśnickiego-Barana, gdzie zastrzelono 32-letniego Stanisława Zagatę-Łatanka. U Szewczyków przy kolacji siedziała cała pięcioosobowa rodzina. Wyprowadzili do ogrodu Józefa Szewczyka i go zastrzelili. W domu Grońskiego-Pocwy też trwały ostatnie przygotowania do powitania Nowego Roku. Ludzie "Ognia" weszli do izby i strzelili w sufit, aby pokazać, kto tu rządzi. Zapytali, czy jest Leon Zagata-Łatanek. Gdy 18-letni chłopak potwierdził swoją obecność, wyprowadzili go na zewnątrz i zastrzelili. Jego 21-letni brat Bronisław Zagata-Łatanek rzucił się na "Ognia" z krzykiem: "Za co zamordowałeś mi brata?". Natychmiast dostał serię z automatu. W drodze powrotnej ludzie "Ognia" zastrzelili jeszcze 28-letniego Władysława Krzystyniaka. Prawdopodobnie zabili go, bo powiedział im: "Dobrze się wam paść ludzką krzywdą"...
Dziś oddają hołd tym oprawcom ich potomkowie. Takie same zasługi mają jak banderowcy z UPA.
Komentarz rzeczywistości powojennej pochodzącego z Turbii Romana Penca proboszcza w Przeworsku:""7 sierpnia (1944)
...Za kradzież ogłoszono karę śmierci, co nikomu nie przeszkadza w kradzieży. Kradną biedni i bogaci, kradną miejscowi i wysiedleńcy, kradną bolszewicy i milicjanci, kradną w polu, w domu, w magazynach i składach, w dzień i w nocy, oficjalnie i prywatnie, skrycie i jawnie, nieśmiało i bezwstydnie, kradną złodzieje zawodowi i tzw. porządni ludzie, a nawet złodziej złodzieja okrada. Nikt nie jest pewny swej własności, ponieważ za kradzież grozi kara śmierci. Ze śmiercią ludzie już się oswoili, mówią jej per ty."
"13 grudnia (1944)
...Bandytów i złodziei coraz mniej, bo prawie wszyscy wstąpili do milicji." Nie dziwne że przez lata komuny te przestępstwa przypięli do żołnierzy wyklętych.
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 12:28 ~darek
Mordowali rolników za przyjmowanie ziemi z reformy rolnej, sołtysów, rabowali sklepy, napadali na konwoje gotówki, robili zasadzki na żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, napadali na posterunki milicji i mordowali funkcjonariuszy. Pod osłoną nocy mordowali w domach swoich przeciwników w/g sporządzonych wykazów.
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 09:17 ~FF
Żeby się kiedyś nie okazało, że twój kochany dziadzia ładował z automatu do ludzi jak się tam zwiesz realisto hehehe
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 08:50 ~AG
A może tak z drugiej strony - opisz teraz historię zastrzelonych i to kim byli.
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 08:20 ~silwer
Nikt nie świętujemy haniebnych czynów, nadużywania tego że jedni mają broń i czują się panami życia i zabijają za byle co. Świętujemy pamięć chłopców i dziewczyn którzy poświęcili swoje życie aby przeciwstawić się zbrodniczej komunistycznej okupacji naszej ojczyzny. Mogli postąpić inaczej , wstąpić jak część ich kolegów do zbrodniczych oddziałów UB i MO i terroryzować społeczeństwo w służbie nowego okupanta. Mieliśmy 45 lat komunistycznej propagandy która wielu ludziom przypięła łatkę zdrajców i bandytów. Propaganda to niezwykła siła, propaganda jest usprawiedliwieniem zbrodni. Komuna w tym była mistrzowska, mieli dobrych rosyjskich nauczycieli którzy nadal wciskają światu swoje "umiłowanie pokoju", tylko miliony szkieletów w całej Rosji przeczą temu.
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 07:47 ~Mieszkaniec
Żyją jeszcze ci którym "wypięci" mordowali rodziców. NA wsiach można posłuchać historii jak to zabijali rolników którzy nie chcieli oddać im jedzenia. Ale to nie dobre o tym mówić, teraz trzeba robić bohaterów.
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 07:25 ~Tusk
Czemu nie napiszesz za co ich rozstrzelali? No tak: w Gazecie Wyborczej nie napisali i w TVN nie powiedzieli.
Środa, 1 marca 2023 r. godz. 16:42 ~Ferdek z Poniatowskiego
Pamiętajmy o Tych co ginęli za Polskę. Cześć i Chwała żołnierzom Wyklętym!
Słowa Leszek Czajkowski
"Żołnierze wyklęci.Osuszył czas mokradła krwi,
Czerwone słońce znów w zenicie...
Czy warto było w wojny dni
Za taki kraj oddawać życie?
Słychać pokoleń drwiący śmiech,
To komuniści mają święto,
Lecz Mądry Bóg w Osobach Trzech
Pamięta, za co Was wyklęto.
Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy...
Ujada sztab lewackich szmat
I wściekle wrzeszczy swołocz UBecka
Że tamtą Polskę uznał świat,
Gdy armia tkwiła w niej sowiecka.
Amerykański pisze Żyd
O Waszej za holocaust winie,
Obce Żydowi słowo "wstyd",
Choć w polskiej chował się rodzinie.
Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy...
Wystawę oto macie dziś,
Skoro najlepszą bronią pamięć
I groźna tej wystawy myśl
- Że wolnych ludzi nic nie złamie.
Niech się prostuje nieszczęść splot
I niechaj drżą moskiewskie karły.
Hańba wierzącym w Sierp i Młot,
Chwała za niepodległość zmarłym.
Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy..."
Już widzę jak prokurator stanu wojennego to śpiewa a potem idzie do Rydzyka śpiewać i nóżkami przebierać, albo Kujda, Przyłębski lub Skrzypek... ,,Wolska" ma być i tyle!!!
00
Czwartek, 2 marca 2023 r. godz. 08:38 ~Kasia
Piękne słowa (serce)
00
Stalowka.NET - Wiadomości lokalne z miasta Stalowa Wola i okolic Copyright 2001 - 2024 Stalowka.NET
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.
