Czwartek, 14 marca 2013 r. godz. 11:50 /Magdalena Rodecka/
Miasto włączy się w obchody 70 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu (Video)
Od lewej: prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak, prezes PSRH X D.O.K Mirosław Majkowski oraz dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Radymnie Dorota Gunia. Fot. Jacek Rodecki
Miasto Stalowa Wola włączy się w organizację 70 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu. Z tej okazji 20 lipca 2013 roku w Radymnie szykowana jest rekonstrukcja historyczna "Wołyń 1943-2013 - nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak - jednoczesny przeciwnik, co pokazał na przykładzie Powstania Warszawskiego świętowania klęsk, stwierdził, że o ile powstanie na brak informacji nie narzeka, o czym świadczą chociażby polityczne nakazy w postaci włączania syren, o tyle w tym wypadku jest zdania, że wszyscy samorządowcy powinni mieć na względzie pojęcie "polityki historycznej" i walczyć o prawdę, którą na temat Wołynia próbuje się zafałszować.
- "Jak mówił polski historyk Józef Szujski fałszywa historia jest matką fałszywej polityki. Nie można budować polityki na sfałszowanej historii. A to co się działo na Wołyniu, miało skalę ludobójstwa. To nie była walka równorzędnych stron, ale rzeź niewinnych ludzi" - dodał prezydent.
Organizatorem rekonstrukcji jest Mirosław Majkowski, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K., który w ten sposób wraz z burmistrzem miasta Radymna chce godnie uczcić 70-tą rocznicę ludobójstwa na Wołyniu i Kresach Południowo Wschodnich. Wystosował nawet w tej sprawie apel do samorządowców z całej Polski. Jak usłyszeliśmy, spotkał się z różnymi reakcjami. Od słów uznania, po szykany i naciski, aby odstąpić od planów. - "To są naciski konkretnie na moją osobę. Padały głosy, że mogę nawet zostać pozbawiony pracy, mimo, że pracuję w prywatnej firmie, a nawet, że to może być początek końca stowarzyszenia. "Życzliwe" mi osoby już się ze mną komunikowały, że nie ma ku organizacji tego przedsięwzięcia racjonalnych argumentów, że nie warto rozdrapywać starych ran. Burmistrz Radymna także odbierał "dziwne" telefony" - mówił Majkowski.
- "I tu na uwagę zasługuje dziwne zachowanie Instytutu Pamięci Narodowej. Wydawać by się mogło, że IPN nie powinien mieć problemów z mówieniem prawdy o przeszłości, a co do tej inicjatywy zachowuje się łagodnie mówiąc powściągliwie" - wyjaśnił Andrzej Szlęzak.
Dla stowarzyszenia prowadzonego przez Majkowskiego organizacja rekonstrukcji historycznych to nie pierwszyzna. Mają już na swoim koncie między innymi "Operację Barbarossa - bitwa o Przemyśl", czy "Przemyśl - wrzesień 1939", a także inscenizację historyczną "A mury runą…" z okazji wydarzeń w Polsce od 1946 do 1989 roku. Widowisko w Radymnie miałoby się odbyć w połowie lipca. - "Przypadająca w lipcu rocznica jest bardzo stosowną okazją, aby przypomnieć o przemilczanym ludobójstwie na Kresach. Nasza pamięć o nich powinna być ciągle żywa, tak samo jak pamiętamy o zbrodniach dokonanych na naszych obywatelach w Katyniu, w Niemieckich Obozach Koncentracyjnych i tragedii Sybiru" - stwierdził Majkowski.
W rekonstrukcji miałoby wziąć udział około 200-300 statystów. Na potrzeby widowiska zostanie zbudowany fragment polskiej wsi. Już zgłaszają się sponsorzy oraz osoby chętne do pomocy w jej odtworzeniu. Także nasi sąsiedzi z Czech i Słowacji. Wydarzenie miałoby się rozpocząć o zmroku. - "Część zobaczymy, część usłyszymy, części będziemy musieli domyśleć się sami, wyobrazić sobie przebieg tamtych wydarzeń. A spalono wówczas około 2 tysięcy wiosek. Wszystko potrwa od 30 do 40 minut. Na koniec i ta wioska zostanie spalona" - wyjaśnił prezes stowarzyszenia.
- "Już całe miasto tym żyje. Uważam, że taką rekonstrukcję należy pokazać. To będzie też lekcja historii dla tych, którzy o wydarzeniach na Wołyniu wiedzą niewiele lub nic" - mówiła Dorota Gunia, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Radymnie.
Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak uważa, że miasto włączając się w to przedsięwzięcie nie tylko się promuje, ale także jawi się na szerszym polu, jako miasto, mające odwagę opowiadać się po stronie prawdy historycznej. Tym bardziej, że w na naszym terenie żyło co najmniej kilkaset rodzin kresowych, którym udało się ocaleć.
Na początek miasto zamierza wesprzeć organizację imprezy kwotą 5 tysięcy złotych. - "Naszym obowiązkiem jest opowiadać się za prawdą. Jesteśmy miastem COP. Zwieńczeniem drugiej Rzeczpospolitej. Mamy szereg tytułów, aby brać w tym udział i będę tego bronił" - usłyszeliśmy od Andrzeja Szlęzaka.
Prezydent zdradził nam, że wśród stalowowolskich przedsiębiorców znalazło się grono osób, którzy chcą sfinansować i postawić w Stalowej Woli rzeźbę upamiętniającą Ukraińców, wymordowanych przez swoich rodaków bo bronili Polaków. - "O tych ludziach nikt nie pamięta, a my mamy ambicje, żeby to zrobić, bo nikt nigdzie na świecie nie chciał tego zrobić" - powiedział Andrzej Szlęzak. Jak udało nam się ustalić, gotowa jest już makieta. Rzeźba miałaby stanąć naprzeciwko Publicznej Szkoły Podstawowej nr 4 - nie wcześniej niż za dwa lata.
Rzeź wołyńska była masową zbrodnią dokonaną przez nacjonalistów ukraińskich wobec mniejszości polskiej, byłego województwa wołyńskiego II RP, podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944. Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50-60 tys. Polaków i w odwecie 2-3 tysiące Ukraińców.
Poniedziałek, 1 kwietnia 2013 r. godz. 23:34 ~zawisza
Pogratulować wiedzy "Patriota". W 65 Rocznicę Ludobójstwa Wołyńskiego faszyści z ukrainy infiltrujący nasz rząd zorganizowali "Festiwal Ukraińców" w Sopocie. Zareagowało "Polskie Podziemie" (akcja z ładunkiem wybuchowym). Widać trzeba podjąć drastyczniejsze kroki i trzeba zacząć od zaczadzonego neo rizunami Przemyśla. Tego, że wpływowi historycy z za granicy tępią neo banderowską agitację nie wiedziałem przez cenzurę.
Poniedziałek, 1 kwietnia 2013 r. godz. 21:37 ~patriota
Ten polityczny interes to nic innego jak realizowanie anty-polskiego protokołu ukraińskich faszystów z psiej partii swoboda, zatwierdzonego 22 Czerwca 1990. UE w umowie z Ukrainą wydało oświadczenie potępiające ukraińskich faszystów. Rezuny w polskiej władzy tego nie pokazali w mediach. Gnoi ich cały świat, np. szwedzki historyk Per A. Rudling. Wyszły przy tym takie kwiatki jak łgarstwa ich wtyki komorowskiego rezuna, który łgał o Pawłokomie. Zagraniczni historycy zajeli się niemieckimi aktami i raportami w tej sprawie. Wyszło, że Polaków z Pawłokomy przed intrygami z rąk Ukraińców w 1939; uratowało tylko to, że jeden z Polaków za młodych lat był w Austriackiej Armii razem z niemieckim oficerem dowodzącym w Pawłokomie. Ukraińcy zdali piękne raporty i pomówienia na Polaków do hitlerowców. Na liście "polskich żydów, komunistów i partyzantów z Pawłokomy" znalazł się i jego polski kolega z austriackich baraków. Oficer pod prysznicami w barakach dowiedział się, że polski kolega z wojska nie jest Żydem. Wściekły i zirytowany niemiecki oficer, kazał rozstrzelać wszystkich ukraińskich faszystów i ich agitatorów w Pawłokomie. Takich kwiatków wypływa za granicę coraz więcej np. sprawa Łukasza Kuźmicza, prześladowanego przez rezunów, którzy opanowali rzeszowski IPN, oraz rezunów w sejmie jak miron sycz, syn zbrodniarza z upa. Właśnie przez rezunów w "Polskim Sejmie" pieniądze polskiego podatnika idą zamiast na emerytury, na fundusz wyzwolenia Ukrainy według ich anty-polskiego protokołu. W Rzeszowie jest ponad 3 tys. Ukraińców. Nie jest to tajemnicą, że jest tam co najmniej kilka set ukraińskich neo faszystów. Świadczą o tym nie wybredne komentarze na temat prezydenta Rzeszowa, który zadaje cios ich propagandzie i realizacji ich anty-polskiego protokołu. Macie żal ukrasińskie kanalie, że pracy w Rzeszowie nie ma dla Polaków? Będzie jej więcej jeśli zejdziecie z urzędowych stanowisk w Rzeszowie, zwalniając je Polakom i wyniesiecie się z Rzeszowa ze swoją anty-polską agitacją. Wy macie pustą propagandę, my mamy na was dowody i świat je poznaje.
Będzie zdecydowanie trudniej obiecywać na następne 4 lata, coraz mniej dobrych działek z porządnym uzbrojeniem, coraz bliżej terminy przyjścia obiecanych profitów z zachwalanych inwestycji... trza cuś robić żeby ludzi dzielić
pamietajmy o kresowcach, budujmy im pomniki. Pamietajmy ilu ich zginęło- kiedys.
Nie pamietajmy o tych, ktorzy giną teraz ale z głodu. Bo sa tacy co jadą na emeryturze i na dodatkowej kasie , im trzeba wybudować pomnik. Godni sa tego by stanąc na piedestale za umiejetne dbanie o swoje 4 litery. mowa o emerycie-przewodniczacym- on zarabia krocie a ty.... na bezrobocie.Budujmy pomniki....
@Sofik, wyciągasz zbyt daleko idące ideowo poprawne anty-narodowe wnioski omijając Fakt. Jest tylko jeden FAKT wart odnotowania który wszystkie fazy konfliktu ustawia we właściwej perspektywie i proporcji. I Wyłącznie następstwami tego faktu jest to że Ukraińcy wystąpili przeciwko własnym sąsiadom w najtragiczniejszym czasie dla narodu polskiego z którym dzielili swój dom. Wystąpili też przeciwko Stalinowi w tragicznym czasie dla Sowietów. W Polsce taka zdrada spotkała się z przesiedleniami Ukraińców z obecnych granic Polski do całkowicie zacofanej Wschodniej Ukrainy. Przesiedlenia idące w setki tysięcy około 400 tyś jak i podjęciem regularnej wojny z bojówkami z ukraińskimi stratami idącymi w kilkanaście tysięcy zabitych. Straty po stronie Polaków poszły w co najmniej 100tyś. bestialsko zamordowanych. Straty po stronie Żydów sięgają 800 tyś zamordowanych przez Ukraińców. Podjęcie przez Polaków wojskowych działań zbrojnych jest oczywiste tak jak ingerencja sił NATO we wspomnianej przez ciebie byłej Jugosławii. Problem leży w tym że nikt nie potępia NATO ze interweniowało (choć każdy wie że tam są dwie strony interesów) dlatego że NATO zatrzymało możliwe ludobójstwo na większą skale. Ale TO ludobójstwo jest potępione a interwencja sił NATO jest usprawiedliwiana. Niechęci miedzy narodami są i będą, ludobójstwo i bestialstwo to inna liga. Ukraińcy wykazali że nie dają rady i może dlatego nigdy nie stworzyli własnego Królestwa. Stalin wyrównał rachunki z Ukrainą za współprace z hitlerowcami tak jak system totalitarny tylko potrafi, wielkim głodem z ocenianymi do 10mln ofiarami. Polacy też musieli się wynosić z Kresów do Polski po wojnie. To Hitlerowcy podjudzili i przyzwolili Ukraińcom do mordowania Żydów i Polaków. To jest właśnie ten FAKT który wszystko zmienia. Czy ingerencja sił NATO miałaby wtedy sens? A niby kto miałby tymi siłami być jak nie Polacy? Czy Ukraińcy potrafiliby żyć w pokoju na tych terenach z innymi narodami po tych zajściach? Zwyczajnie zawiedli i sami są sobie winni. My stanęliśmy do walki z OBOMA totalitaryzmami, Ukraina wzięła stronę, raz z jednym to z drugim systemem i przegrywa do dzisiaj i to coraz bardziej i tragiczniej.
Inicjatywa jak najbardziej na czasie. na Ukrainie odrodziła się UPA i może być kolejna powtórka z historii. Wg ukraińskich ideologów Kraków to przecież też miasto ukraińskie. Polskojęzyczne władze nasączone V-tą banderowską kolumną, sejm, senat i wiele samorządów oczywiście niczego złego nie widzą.
Slezak boze ty chlopie prace daj mlodym ludziomw stalowej a nie bedziesz dupe wozil nowym volkswagenem wozil po rzeszowach jak mozna byc prezydentem tak szybko upadajacego mista czlowiek z honorem juz dawno podal by sie do dymisji
Niedziela, 17 marca 2013 r. godz. 11:05 ~do sofika
Wiele wskazuje na to że ruch narodowy nie jest kwestią przeszłości ale przyszłości. Zapewne przybierze inną formę niż przed stu laty, ale widać wyraźnie, że odżywa i ma się coraz lepiej-zresztą nie tylko w Polsce. Egoizm narodowy, dbanie przede wszystkim o swoje interesy są domeną wszystkich normalnych państw - również tych które odgrywają największą rolęw UE. Nie w Polsce. Naszych obecnych ellit nie stać na twardą obronę naszego interesu, zajmują się swoją karierą na lokalnych lub europejskich salonach, lubią kiedy się ich chwali i klepie po plecach, kiedy się ich wita, dziękuje i żegna. Nasze obecne elity wdzięczne za samą możliwość przebywania w towarzystwie -godzą się nawet na dotowanie Grecji z naszych pieniędzy. Gdzie tu logika, gdzie tu sens ? Nasze państwo powoli robi się zadłużonym po uszy skansenem, zamieszkałym przez staruszków a jednak wszyscy udają że jest dobrze. Gówno prawda !
Dlatego mam nadzieję że ruch narodowy powstanie i rozpieprzy to lalusiowate towarzystwo Radków, Bronków i Donków- a więc leni, wazeliniarzy i karierowiczów.
Szlęzaku, takie koszule z białym kołnierzykiem nie dla ciebie, ponieważ skracają optycznie szyję, dla ciebie koszule w kolorze cielistym lub delikatnie pastelowe i stonowane krawaty, trochę wyciągną sylwetkę
Tak trzymać, dbajmy o kresowców a nie miejsca pracy.
Związkowcy, larum grają, pan MK za przyzwoleniem wszystkich startuje na przewodniczącego by z Edim dalej się układać z AS i innymi notablami nie tylko naszego zakładu. Solidarność smieje się nam w nos , ale co chcemy to mamy. Emeryta przewodniczacego, jego zausznika i zwolnienia .On ma umowę zlecenia i pewny pieniądz a ty....idż do MOPSu
Panie Prezydencie, niech Pan zacznie szukać nowych miejsc pracy w Hucie. Aż krew człowieka zalewa jak się dowiaduje, że tam nawet związkowcy pracują na emeryturze zamiast zwolnić miejsca pracy!!! Jak długo można tolerować przewodniczacego - emeryta???
MK znowu startuje na przewodniczącego a my co za granicę!!!
@won, ..ja nic nie twierdze, tylko zwracam uwagę na realne zjawiska na przykładach, które już każdy może sobie sam ocenić.. , jeśli myślisz że to powód do chwały to tak też możesz myśleć.. :-)
Wstęp do opracowania IPN cz-III (ostatnia) .................................... Polskie podziemie, z Armią Krajową na czele, podjęło walkę przeciwko UPA dopiero po największej fali mordów, do jakich doszło w lipcu 1943 r. w stu kilkudziesięciu miejscowościach Wołynia. Starcia zbrojne, akcje odwetowe i prewencyjne rozgorzały w roku 1944 na terenie województw tarnopolskiego, lwowskiego, stanisławowskiego i lubelskiego. Po zakończeniu wojny zwalczanie partyzantki banderowskiej w Rzeszowskiem i Lubelskiem kontynuowały jednostki Wojska Polskiego i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ostatni etap konfliktu zakończyło w 1947 r. wysiedlenie z powiatów południowo-wschodnich w ramach akcji „Wisła” ok. 150 tys. Ukraińców Całkowity bilans ofiar śmiertelnych (strat bezpowrotnych) w tym najtragiczniejszym okresie wzajemnych stosunków nie został jeszcze dokonany (pomijam kwestię wypędzenia bądź przymusowego wysiedlenia setek tysięcy osób, z których wiele utraciło bliskich, odniosło rany, straciło zdrowie, a niejednokrotnie także dorobek całego życia). Według dotychczasowej dokumentacji, opartej głównie na relacjach świadków, opublikowanej w pracach Władysława i Ewy Siemaszków, Henryka Komańskiego, Szczepana Siekierki i Krzysztofa Bulzackiego, Zdzisława Koniecznego oraz ponad
90 numerach pisma „Na rubieży” nacjonaliści ukraińscy popełnili zbrodnie na Polakach w ok. 3700 miejscowościach. Straty polskie wyniosły, według tejże niepełnej dokumentacji, ok. 100 tys.Szczepan Siekierka szacuje („Na rubieży” 2005, nr 80, s. 6), że straty rzeczywiste mogły być znacznie wyższe. Po stronie ukraińskiej łączne straty z rąk polskich (głównie na obszarach Polski w granicach powojennych) mogą sięgnąć kilkunastu tysięcy.
Wstęp do opracowania IPN cz-II ................ We wrześniu 1939 r. członkowie Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich, znanej
z licznych aktów antypolskiego terroru w II RP w latach trzydziestych, dokonywali pojedynczych napadów na wojskowych i cywilnych uciekinierów z centralnej Polski, a także miejscowych właścicieli ziemskich, leśników, urzędników. Ataki tego rodzaju ponownie miały miejsce w końcu czerwca i w lipcu 1941 r. wraz z wkraczaniem wojsk niemieckich.
Liderzy ruchu nacjonalistycznego, rozczarowani niespełnionym sojuszem z Niemcami, postanowili przejąć inicjatywę metodą faktów dokonanych: zapanować na spornym terytorium, pokonując zaborców i ”obcych”, stojących na przeszkodzie do stworzenia niepodległego państwa ukraińskiego, projektowanego według wzorca radykalnie nacjonalistycznego. W latach 1941–1942 Niemcy, posługując się policją
ukraińską, przeprowadzili totalną zagładę ludności żydowskiej. Ukraińscy radykałowie uznali, że wreszcie nadarza się okazja, by rozprawić się z drugim, „odwiecznym”, ale teraz łatwym do usunięcia przeciwnikiem, czyli Polakami, stanowiącymi na tych terenach zdecydowaną mniejszość. Pod niemiecką okupacją ukraińskie dążenia emancypacyjne zderzyły się z polskim twardym stanowiskiem, że trzeba obronić nie tylko zagrożony byt narodowy, ale i przedwojenne granice. Ukraińców nie zadowalała obietnica większej autonomii po wojnie, chcieli własnego państwa. Kiedy znalezienie przez elity przywódcze kompromisowego rozwiązania politycznego okazało się niemożliwe, postanowiono zmusić polską ludność do opuszczenia Kresów Wschodnich. OUN i jej zbrojne ramię, Ukraińska Armia Powstańcza, przystąpiły do „akcji antypolskiej”, która przybrała charakter ludobójstwa, tj. zorganizowanej, masowej eksterminacji wszystkich osób narodowości polskiej, w przytłaczającej większości – ludności cywilnej: w 1943 r. w woj. Wołyńskim a w 1944 r. w Galicji Wschodniej, czyli województwach tarnopolskim, lwowskim i stanisławowskim.
Wstęp do opracowania IPN cz-I .................. Trzeba rzecz jasna przywołać kontekst ogólny, stale obecny w latach 1939–1945: nie dość przypominać o obu najeźdźcach i okupantach, niemieckim i sowieckim, którzy niosąc zniszczenie i niewolę podbitym narodom zburzyli dotychczasowy ład (chwiejny, ale jednak cywilizowany) i stworzyli warunki, by incydentalny – z punktu widzenia ich interesów i strategii – lokalny spór przekształcił się w krwawą rzeź, czyli
rozwiązanie zgodne z barbarzyńskimi regułami „nowoczesnej” wojny.
Przejawy narastania napięć dostrzegano już wcześniej, jednak dominowało poczucie, że współżycie Polaków i Ukraińców układa się poprawnie:
„Rzeczywiście z Rusinami, bo tak ich nazywaliśmy – zaświadcza pochodzący spod Zbaraża w woj. tarnopolskim o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec – mieszkaliśmy jak w rodzinie. Uznawaliśmy ich święta i odwiedzaliśmy ich w domach, podobnie jak oni nas. Do dziś znam ruskie kolędy, dumki, oni też śpiewali nasze. Nikt się nie dziwił, gdy czasami oni przychodzili na Mszę Św. do naszego rzymskokatolickiego kościoła, a my do ich cerkwi. Należało też do wymogów miejscowej kultury, że do Rusina, czyli Ukraińca, nie odzywało się po polsku, tylko po rusku, a więc w języku ukraińskim. Zażyłość była tak duża, że gdy już zaczęły się rzezie, w niektórych polskich wsiach ludzie wbrew faktom do końca nie wierzyli, że może im grozić coś złego ze strony sąsiadów”
dwukropek połowa z wymienionych przez Ciebie to plany za których projekty z budżetu miasta zapłacimy jako podatnicy ale niektórzy lubią żyć planami i wizjami a nie realnymi problemami które dotykają mieszkańców jak np brak pracy
@Wiktor, .."powinien się zająć tym do czego zostało się wybranym a więc zarządzaniem miastem" , co rok nowa Galeria lub Market, budujemy nowy most, pętle i dworzec PKP na wsi, nowa Komenda, ZUS, Sąd, IKEA na początek 50 miejsc, nowe ronda, nowe muzeum reg. nagradzane przez Politykę, rynek w Rozwadowie, nowe centrum handlowo/imprezowe na Młodyniu, wielki zakład przerobu śmieci..
Jestem za pomnikiem w Stalowej Woli, miasta symbolu sukcesu II RP i COP-u. Pomnika ku przestrodze i pamięci Ludobójstwa Polaków na Wołyniu ziemi Korony. Ziemi utraconej a wcześniej wysiedlanej etnicznymi czystkami z jej prawowitych mieszkańców. Pomnika dla tych ze stepów szerokich.
Jestem za kolejnym pomnikiem w Stalowej ku czci Prezydenta,który chce z miasta uczynić jedno wielkie muzeum i skansen bez szans rozwoju skoro pieniądze inwestuje się kolejne popiersia ,muzea, biblioteki -wszystko ma swoje miejsce i czas ale najpierw trzeba się zająć tym do czego zostało się wybranym a więc zarządzaniem miasta i jego rozwojem.Skoro Pan Prezydent czuje, że źle mu w roli zarządcy a lepiej odnajduje się w roli przewodnika historycznego zawsze może złożyć swój urząd i zmienić stołek na dyrektora muzeum.Chyba już najwyższy czas podziękować Prezydentowi za jego wizje historyczną a wybrać kogoś kto ma czas i wizje rozwoju miasta, zanim w mieście zostaną emeryci,pomniki i jeden wielki skansen.
Są dwie sprawy, pomnika Ofiarom Ludobójstwa i pomnika obywateli ukraińskich nie występujących przeciwko Polakom. IPN opracował "Kresową Księgę Sprawiedliwych 1939-1945", możecie przeczytać na stronie nawołyniu.pl albo pogooglowac więc o co Szlęzak marudzi to jego problem. W przypadku Stalowej Woli sensownym i na miejscu jest pomnik Ofiarom gdyż zdobycze zarówno terytorialne II RP jak i wynikowe gospodarcze COP-u idą w naszym mieście w parze. I taki w mojej opinii jest potrzebny. W końcu mamy nie tak daleko na Kraków słynne i niezwykle ważne Racławice Kościuszki czy pod Niskiem bitwę z czasów wielkiego upadku narodowego ducha Potopu Szwedzkiego i tez nie mamy stada pomników po mieście w tej materii która jest bliższa lokalnie i wyjątkowo aktualna na czasie niż problem przyzwoitych sąsiadów ukraińskich mieszkających przecież bądź co bądź w Polsce i zachowujących się do Polski lojalnie!
Konflikt polsko-ukraiński jest niestety bardzo wypaczony. Obawiam się, że pan Szlęzak, który oficjalnie uważa się za narodowca spolaryzuje tylko zmącony obraz historii. Ale może się mylę. Pytanie, które należy postawić brzmi: dlaczego tak się stało, że doszło do "rzezi wołyńskiej"? Istota problemu tkwi w dwóch kwestiach. Ukraińcy zmniejszają eskalację zabójstw na Wołyniu i Galicji Wschodniej i uważają, że była to Polska prowokacja, natomiast Polacy nie przyznają się do polonizacji. Politykę państwa polskiego w okresie dwudziestolecia międzywojennego można podzielić na dwa nurty: asymilację państwową i narodową. Nie będę się tu dokładnie rozwodził kiedy i jaka obowiązywała ale generalnie rzecz biorąc państwo polskie z mniejszościami na kresach robiło to samo co zaborcy na ziemiach polskich. W okresach propagowania asymilacji narodowej, urzędy na kresach obsadzone były niekompetentnymi urzędnikami z wielkopolski, którzy ludność rusińską traktowali z góry, nie przyjmowana była korespondencja pisana cyrylicą, można było być spoliczkowanym za rozmowy na ulicy po ukraińsku w obecności polskiego mundurowego. Mało tego ziemię na kresach mogli na preferencyjnych warunkach kupić polscy wojskowi, w celu utworzenia tz. polskich stanic, mających utrwalić polską supremację na tym terenie (90% ziemi przypadło wojskowym). W 1938 roku dochodzi do akcji burzenia cerkwi w wyniku, której zagładzie poddano około 130 świątyń, w tym unikaty z XII wieku! Traktat ryski z 1921 był też tak naprawdę rozbiorem Ukrainy i podzieleniem jej pomiędzy Polskę i ZSRR. To wszystko spowodowało, że co raz większe wpływy zdobywała nacjonalistyczna partia OUN, podzielona później w 1938 roku na OUN - Melnika i OUN - Bandery. To właśnie kręgi OUN - B odpowiedzialne są za mordy na ludności polskiej. Przyczyna tego była taka, że OUN i jej zbrojne ramię UPA chcieli aby tereny, do których rościli sobie pretensje były czyste etnicznie rusińskie, gdyż nie chcieli powtórki z konferencji pokojowych po I WŚ. Skład etniczny Galicji Wschodniej wyglądał następująco: około 50% Rusini, 40% Polacy, 8% Żydzi, 2% inni. Podczas wcześniejszych spotkań pomiędzy UPA i AK, ta druga podkreśla, że Polska nie zrezygnuje z tych terenów po wojnie. Dochodzi do rzezi na niespotykaną skalę. Od 1943 roku do 1944 ginie w masowych, potwornych mordach około 50 do nawet 100 tys ludzi! Jest to czystka etniczna przypominająca Bałkany w latach 90tych, dla której nie ma żadnego usprawiedliwienia. Na Wołyniu tworzy się Wołyńska Dywizja Piechoty AK i ochrania ludność cywilną w zorganizowanych samoobronach. Z około 100 powstałych samoobron, 40 zostaje zlikwidowanych przez UPA. W Galicji Wschodniej natomiast jest jeszcze gorzej, gdyż na Wołyniu sami Niemcy stwierdzają, że sytuacja wymknęła się z pod kontroli i pomagają Polakom. W Galicji po odparciu ataku Polacy są często rozbrajani przez Niemców. W odwetach ze strony polskiej ginie około 2 - 5 tys Ukraińców i o dziwo przynoszą one skutek, eskalacja się zmniejsza. Na terenie dzisiejszej Polski sytuacja ma się inaczej pierwsi uderzają Polacy, 1944 roku w okolicach Hrubieszowa powstaje 100 kilometrowa linia frontu ze strefą niczyją pomiędzy UPA, a AK. Szacuje się, że w walkach pomiędzy UPA a AK na terenie dzisiejszej Polski ginie 11 tys Ukraińców i 3 tys Polaków, głównie ludność cywilna. Kres rzezi kładą podpisane dwa rozejmy w 1945 roku w Rudzie Różanieckiej i Siedliskach pomiędzy AK WiN oraz UPA. Oba ugrupowania stwierdzają, że nie mają co liczyć na niepodległe państwa i skupiają się na walce ze wspólnym wrogiem ZSRR. W 1946 roku UPA i AK WiN organizują atak na Hrubieszów, paraliżują na dobry miesiąc tamtejszą placówkę NKWD. O tym fakcie jakoś nikt nie mówi głośno. Do rozejmu nie przystępują oddziały NZW, które dalej pacyfikują ludność Ukraińską. I tak jeżeli mówimy o zbrodniarzach z UPA, to trzeba też powiedzieć, że zbrodniarzami byli również dowódcy typu "Wołyniak" czy "Wacław". To jest jedna odsłona konfliktu. Druga to tz. powstanie ukraińskie, które miało miejsce w latach 1945-1946 mające przeciwdziałać wysiedleniu ludności rusińskiej, która tak naprawdę tereny te zamieszkiwała od wieków. 9 września 1944 rozpoczyna się akcja przesiedleńcza trwająca do listopada 1946. W jej wyniku zostaje przesiedlonych na tereny USRR i na ziemie odzyskane około 480 000 tysięcy Rusinów. Dochodzi do zaciętych walk pomiędzy UPA a WP na terenie pogórza przemyskiego oraz Bieszczadów. Bezwzględnością wykazują się odziały polskie, które niejednokrotnie pacyfikują wsie rusińskie, typu Zawadka Morochowska czy Terka, nie mogąc poradzić sobie z bardzo dobrze zorganizowaną UPA, będącą regularną armią niejednokrotnie lepiej wyposażoną niż odziały WP. Dopiero wprowadzenie KBW i zamknięcie granicy polsko-czechosłowackiej przynosi efekty i UPA jest w defensywie. W 1947 roku UPA jest już w rozsypce i wydarzenia z marca 1947, a mianowicie zamach na Świerczewskiego są tylko pretekstem do wprowadzenia akcji "Wisła" i wysiedlenia pozostałych 100 000 osób wyznania grekokatolickiego. Tak więc polityka forsowana przez narodowców, niezależnie od przynależności etnicznej spowodowała konflikt na wielopłaszczyznową i niespotykaną skalę. Może lepiej więc schować nacjonalizm i lansowany dzisiaj patriotyzm w kieszeń i pochylić się ze zrozumieniem nad śmiercią ofiar. Uważam, że trzeba o tych wydarzeniach mówić aby nie powtórzyły się w przyszłości. Obawiam się jednak, że znowu padną oskarżenia: to Ukraińcy zabili, to Polacy zabili i każda ze stron będzie się twardo trzymała swoich bastionów. Pamiętajmy jednak, że zbrodnie na ludności cywilnej są zbrodniami i w stosunku do UPA'owców nie mamy żadnych oporów aby nazywać Banderę, Onyszkiewicza, Stebelskiego czy Didyka mordercami, tak nie miejmy skrupułów z ppłk. Plutą, "Wołyniakiem", Bissem "Wacławem". Niestety nasze stronnictwa narodowe wychwalają pod niebiosa, szczególnie "Wołyniaka". Sytuacja powyższa pokazuje ułomność w XXI wieku ideologicznego patriotyzmu i ruchu narodowego, niezależnie od przynależności etnicznej, który należałoby zastąpić w dzisiejszych czasach działaniem po prostu w interesie państwa i obywateli. Czego niestety w naszym kraju niestety nie ma. Ruch narodowy na początku XX wieku, był rzeczywiście nowoczesny i zrywał z podziałem stanowym społeczeństwa. Był też naturalnym wynikiem przejścia ze społeczeństwa agrarnego do industrialnego. Wytworzyła się kultura obejmująca całym mianownikiem etnicznym ludność danego kraju. Przy dzisiejszej globalizacji ruch ten będzie odchodził w zapomnienie, gdyż można go jedynie oceniać w oparciu o Hegel'owski duch czasu, a ten pędzi nieubłaganie.
Piątek, 15 marca 2013 r. godz. 09:38 ~AllejandroDeLaPapa
asberiz - póki co już mu 3 razy powiedziała TAK i nic nie zapowiada, żeby to się miało zmienić. Szczekajcie dalej, jak widać społeczeństwo Stalowej Woli ma do was takie samo zaufanie jak do Solidarności po dwudziestu latach od odzyskania "niepodległości".
NO ok fajnie,że się nasz prezydent włącza Ale jakoś ostatnio mało aktywny jest w sprawach teraźniejszych dla mieszkańców oraz w zakładach mu podległych nie dziej się za wesoło !
rusek ukrainiec czy bialorusin jeden chwast jak dla Nas ich chachlacka gadka brzmi nie do odroznienia ich plaskie mordy z tym samym mongolskim grymasem jeden genotyp a te hucpy wolynskie to wina tylko i wylacznie Nas Polakow bo tolerowalismy na swoi terytorium obce kulturowo i genetycznie cerkiewne nasienie ... to i cerkiewne nam podziekowaly .. historia jest wielkim bogactwem na przyszlosc wiadomo jak z bydlem postepowac i co sie po tym mozna spodziewac i nalezy wyciagac wnioski i szykowac pozwy za ludobojstwo i utracone mienie ... uzbiera sie tego tyle ze nawet ich ukrainskie bac..ry beda gnoj przerzucac zeby Nas splacic... amen pokoj wszytkim oraz zab za zab....
''kto nie pamieta historii powinien ja przezyc''.ci ludzie zostali wymordowani.a taki Bandera jest honorowym obywatelem wielu miast ukrainskich.rozumiem jak w przypadku powstania w Warszawie,gdzie walczyli wszyscy i byli nastawieni na wszystko.w tym przypadku to byla rzez...moj dziadek i babcia pochodza ze Lwowa .moja rodzina mieszka kolo Radymna i mowi ''ze ruskie to ruskie a ukraincy to....'' tu juz skoncze zeby nie prowokowac... co sie dzieje walczylismy na wszystkich frontach i wszyscy lacznie z Zydami maja do Nas pretensje.napadli na Nas bronilismy sie jak moglismy nie to co Dania czy Czechy(przez to Prage maja cala)kilka czy kilkanascie godzin.rozumiem isaac moze za Jedwabne przepraszac bo jest tamtejszy a kto Nas przeprosil za kilkanascie tysiecy oficerow z Katynia i okolic.75%NKWD-owcow to byli potomkowie Jezusa.
Rewelka! Prezydent Szlęzak myśli poprawnie. Szkoda tylko że mamy takich radnych jak Nadbereżny czy Weber, którzy zaraz żeby zawistnieć z zazdrości pomalpuja pomysły i nie wiedząc czym jest historia jakie ma znaczenie robią swoje wyborcze show. To jest przykład do czego i komu służy krwawa historia kraju.
Podobno w poniedziałek w Urzędzie Miasta ma być casting na statystki odgrywające sceny gwałtów zbiorowych.
Poszła bym, ale zapewne wybiorą tylko młode.
Ja też wolałbym, aby prezydent bardziej zajmował się sprawami wyludniającego się i biedniejącego miasta, a nie wdawał się w chore inscenizacje. Mord wołyński można i trzeba przypominać, ale może w jakiś zdrowszy sposób i pozostawiając kasę w Stalowej Woli. Inscenizacja j.w. to jakiś zboczony pomysł, następny to pewnie "Życie codzienne w Oświęcimiu", "Mord Katyński"' "Katastrofa smoleńska" - a klienci SMS-ami wybiorą wariant (macierewicza lub millera). To jest chore! Te wydarzenia trzeba upamiętniać, ale nie tak!!! A Szlęzak żyjący w swojej wirtualnej rzeczywistości pcha się (i nasze pieniądze) w antypromocję miasta. Czas najwyższy na zmiany!!!
TVN - gość ma hobby - to fajnie niech ma jakąś odskocznię jeden lubi znaczki , rybki , inny podróże, swingowanie modelarstwo - ale to powinna byc prywatna sprawa - ja bym wolał żeby gospodarz miasta miał hobby ukierunkowane na usprawnianie transportu , budowę dróg z lepszych materiałów , dbał o estetyke i sprawy obywateli , diagnozował bolączki i słebe punkty miasta - i wdrażał solujce - a nie pierd... o dupie marynie balladynie i litewskich czy uralskich ofensywach czy partyzanckich wybrykach dmowskiego czy innego ziutka wieszcza jegomości ... Nas interesuje Podkarpacie i Stalowa i jej sprawy stan dróg kolei służb publicznych estetyka miasta rozwiązania komunikacyjne - a więc raz jeszcze temu panu już powoli trzeba grzecznie acz stanowczo rzec - ADIOS !.
@tuaregg , też myślę że ma głowę w chmurach a tu tylko małe zadupie pełne nad-sprzedaży od marketów po IT a bieda inwestycji zaawansowanej produkcji i konsumpcji. Naprawdę liczby są mierne. Ukraina jest tak bliska UE jak my Ukrainy.... i żaden pomnik dla Sprawiedliwych tego nie zmieni.
A ja się zwracałem do Pana Prezydenta o parę groszy za wykonanie usługi, decyzja odmowna a tu się finansuje z naszej kasy imprezy poza miastem. O co tu chodzi ?? Firmy ledwo przędą, kupę lokali stoi pustych do wynajęcia na mieście, ludzie nie mają pracy i kasy a tu taka hojność miasta. Opamiętaj się Pan!!!! Nie samą historią człowiek żyje !!!
Czwartek, 14 marca 2013 r. godz. 14:16 ~Goloneczka
Brawo za pomysł i pamięć. Popatrzcie na czym Żydzi zbudowali swoje państwo - na każdym kroku nie zapominają wspomnieć o tym, jak wycierpiał ich naród (nie ważne, że liczby niekoniecznie zgadzają się z faktami, ważne że potrafili zadbać o swoje - chociaż z niesmakiem patrzę na fakt, że nic ich ta lekcja nie nauczyła, ale taki to naród). Jeżeli my nie będziemy mówić i pamiętać swojej historii, to nikt obcy jej tym bardziej nie pozna.
szlezak coraz bardziej oddala się od realnich problemów ucieka w swoje urojenia,jakieś wołynie,urale,litwy, powstania rusko cerkiewne,sanacje, endecje - gość stracił kontakt z rzeczywistościa widać że ma jakieś problemy z psychiką i miesza fikcję z rzeczywistością - bawi się w prelegenta na jakichś pogadankach gminno - osiedlowych po warszawach siemiatyczach wilnach - myślę że dla jego zdrowia psychicznego oraz w szeroko pojętym interesie mieszkańców miasta i Podkarpacia - należy dać mu odpocząć i zająć się tym co lubi głoszeniem pierdów i bełkotaniem pseudonardowo endeckim - wskazane jest wybranie człowieka zrównoważonego psychicznie i kompetentnego z wykształceniem techniczno- inżynierskim - a nie słuchanie tego wajdeloty i nawiedzonego kozaka o uralskiej prowienienckji. dziękuję i do wyborów Panowie i Panie .
Kilka lat temu z inicjatywy pana Prezydenta miał powstać w St. Woli pomnik poświęcony ofiarom mordu wołyńskiego. Autor p. Magdziak. Co z tym projektem panie Prezydencie ???
Antoni: W starostwie powstał pomysł na konkurs na najdłuższa słomę z buta. Pomysłodawca, sam starostwa zwycięzcy osobiście usilnie dłoń wraz z naczelnym soltysem powiatu.
W końcu coś ambitnego. Pomysły lansiarza ze starostwa pt. Animator czy Spartakiada przerasta ich samych w sobie. To jest poziom kultury w powiecie. Szlezak co pomysł to starał w dziesiątkę. Pozwala ludzi na kolana.
Nie nazywajmy pamięci o Ludobójstwie promocją (czy ktoś promuje Auschwitz?) , to też nie jest Euro2012. Trochę szacunku marketingowcu,,,,,,, To jest o naszej historii więc wspieramy. Pani ministra Szumilas mogłaby się też choć raz zachować na miejscu i na poziomie ale niestety....
Wolę jak Szlęzak zajmuje się sprawamiu naszego miasta bo do tego został wybrany. Nie neguję jego zainteresowań patriotycznych ale może jak przejdzie do IPN tam by miał wielkie mozliwości.
Czy mógłbym poznać zdanie prezydenta Szlezaka, co sadzi o katastrofie smolenskiej i czy jest sens docierają do prawdy prawdziwej a prawdy fałszywej. Może jakaś rekonstrukcja? Hym....
"rzeźba upamiętniająca Ukraińców, wymordowanych przez bandy UPA i banderowców bo bronili swoich sąsiadów Polaków" Nasze miasto nie leży na terenach objętych tymi czystkami, inne miasta są znacznie lepiej sytuowane do podjęcia tego dialogu, taka inicjatywa w STW byłaby pozbawiona ciężaru gatunkowego i moglibyśmy narazić się na sytuacyjną śmieszność wychodząc przed szereg znacznie bardziej zasłużonych. Są Bieszczady i Łemkowie. Mamy natomiast obywatelski obowiązek jako autentycznie bezpośredni spadkobiercy myśli II RP i jej dziecka COP-u upamiętnić Ludobójstwo Wołynia. To nam przystoi jak najbardziej.
Ja tam nie żałuje tych 5 tysięcy złotych o tej tragedii trzeba mówić, bo tej rzezi na tysiącach Polaków nigdy im nie zapomnę. Prezydenta mamy jakiego mamy jednym nie odpowiada a dla innych jest wzorcem do naśladowania że jeszcze w tym zniszczonym kraju jak Polska można mówić prawdę o Polskiej historii. Oby więcej takich ludzi w naszym kraju.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.